W tym artykule dowiesz się o:
[tag=11763]
Piotr Żyła[/tag] już przed niedzielnym finałem sezonu w Planicy udowodnił, że na Letalnicy czuje się jak ryba w wodzie. Potwierdził to także w pierwszej serii ostatniego konkursu Pucharu Świata 2018/2019, ustanawiając swój nowy życiowy rekord.
Polski skoczek wykorzystał wiejący pod narty wiatr i w Planicy poleciał na 248. metr. - Jak on leci, jak on frunie! - ekscytował się komentujący konkurs Przemysław Babiarz z TVP.
Zobacz także: Skoki. Dawid Kubacki nie ma wątpliwości ws. Dolezala. "To będzie kontynuacja pracy Stefana"
Żyle udało się wylądować bez większych problemów, miał jednak odjęte noty za klapnięcie na dwie nogi. Najważniejsze jednak, że ustał skok, po którym cieszył się jak dziecko.
Zobacz także: Skoki. Piękny gest polskiej kadry dla Stefana Horngachera. Trener: Nie spodziewałem się tego
Po locie Żyły skrócono rozbieg, co w żaden sposób nie przeszkodziło Ryoyu Kobayashiemu. Japończyk złapał wiatr pod narty i osiągnął 252 metry, ustanawiając tym samym nowy rekord Letalnicy. Odebrał go Kamilowi Stochowi, który w 2017 roku wylądował o pół metra bliżej.
ZOBACZ WIDEO Problemy zdrowotne reprezentacji Polski. Epidemia w kadrze narodowej. "Zawiniła klimatyzacja"
Czy byłaś/eś zaskoczona/y odległością uzyskaną przez Żyłę? 
Zgłoś błąd w treści
na Instagramie 
na Facebooku 
