Skoki narciarskie. Zamieszanie wokół remontu w Zakopanem. Dzieci nie mają gdzie trenować

PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: średnia Krokiew oraz pozostałe mniejsze
PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: średnia Krokiew oraz pozostałe mniejsze

Prace remontowe w zimowej stolicy Polski miały przebiegać etapami, aby młodzi skoczkowie mogli trenować. Nic z tego! Kompleks został zamknięty. Trenerzy i dzieci zostali na lodzie.

W tym artykule dowiesz się o:

Po remoncie Wielkiej Krokwi im. Stanisława Marusarza (który zakończył się jesienią 2017 - TUTAJ przeczytasz więcej >>), władze Centralnego Ośrodku Sportu postanowiły odświeżyć również mniejsze obiekty w zakopiańskim kompleksie. W marcu 2019 roku wyłoniono wykonawcę (pisaliśmy o tym - LINK >>) i obiecano, że prace rozpoczną się natychmiast po zejściu śniegu. Cóż... Ciężki sprzęt wjechał na plac budowy dopiero w czerwcu. - Już na starcie mamy dwumiesięczne opóźnienie - narzeka Jakub Kot, były skoczek, a obecnie komentator telewizyjny i szkoleniowiec grup młodzieżowych.

Ale to nie jest główny problem całej inwestycji. "Miał być remont etapowy, tymczasem zamknęli wszystkie skocznie, rozbierając nawet K-15, która była w lesie i nikomu nie przeszkadzała" - napisał na Twitterze Jakub Kot.

Przebudowa ma obejmować obiekty: K-15, K-25, K-65 i K-85 oraz budowę K-23, wraz z infrastrukturą. Całość wyceniono na ponad 44 mln złotych. Zakończenie inwestycji zaplanowano na 2021 rok. A to oznacza, że na ponad dwa lata młodzież w Zakopanem pozostała bez... skoczni. Będzie trenować na sucho, albo - jak to już bywało - będzie dojeżdżać po kilka godzin w jedną stronę do Wisły czy Szczyrku.

Kot ma obawy, że nie skończy się na dwóch latach. "Wpadliśmy z deszczu pod rynnę. Dla naszych klubów i szkoły sportowej nadeszły ciężkie czasy... Chociaż już się można przyzwyczaić, że u nas to tylko pod górkę" - napisał na Twitterze.

Wszystkie skocznie zamknięto z powodów bezpieczeństwa. Remont będą obsługiwały dwa duże dźwigi, których praca potencjalnie stanowi zagrożenie dla trenującej młodzieży na obiektach zakopiańskiego COS-u. Tylko, że dlaczego kilka miesięcy temu w założeniach do inwestycji wmawiano trenerom, że remont będzie etapowy?

ZOBACZ WIDEO Michal Doleżal: Czuję odpowiedzialność, ale mam najlepszych zawodników na świecie

Komentarze (1)
avatar
getwellfan
9.06.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
To jest dramat.
Jak tak dalej będzie, to przyszłość polskich skoków nie będzie zbyt kolorowa... :-(