Loteryjne warunki, skocznia niezbyt sprzyjająca Polakom i przeciętne skoki naszych reprezentantów w piątkowych kwalifikacjach - z tych powodów nie byliśmy wielkimi optymistami przed sobotnim konkursem Pucharu Świata w Niżnym Tagile. Po cichu liczyliśmy oczywiście na walkę Polaka o podium, ale realnie patrząc, Biało-Czerwoni stali przed trudnym zadaniem.
Po pierwszej serii nastroje w polskich domach były jednak już zupełnie inne. Wszystko za sprawą Piotra Żyły. Wiślanin oddał znakomity skok w premierowej kolejce. Przy wcale nie najmocniejszych podmuchach pod narty 32-latek uzyskał aż 131 metrów i na półmetku sobotnich zmagań zajmował 2. miejsce! Lepszy od Polaka był tylko Peter Prevc. Słoweniec skoczył 133,5 metra. Z Żyłą prowadził jednak zaledwie o 1,5 punktu, ponieważ miał znacznie więcej odjętych punktów za wiatr pod narty niż nasz reprezentant.
3. lokatę po pierwszej serii zajmował Philipp Aschenwald. Austriak skoczył 129 metrów i do Żyły tracił tylko 2,1 punktu. Blisko podium byli także czwarty Karl Geiger, piąty Austriak Stefan Kraft i szósty Killian Peier. Finałowa kolejka zapowiadała się zatem bardzo ciekawie i emocjonująco. Oczywiście najbardziej trzymaliśmy w niej kciuki za Piotra Żyłę, ale łącznie w drugiej serii wystartowało czterech Biało-Czerwonych.
ZOBACZ WIDEO: Skoki narciarskie. PZN nie zapłacił ani złotówki za nowe buty. "Na badania jest specjalny grant"
Na półmetku 30. miejsce po skoku na 116,5 metra zajmował Maciej Kot. 17. był Kamil Stoch, który uzyskał 121 metrów. Trzykrotny mistrz olimpijski, podobnie jak w Kuusamo, znów miał wielkiego pecha do warunków. Skakał prawie w ciszy. Skok na progu i w powietrzu wydawał się naprawdę dobry, ale bez korzystnego wiatru Stoch nie mógł wiele zrobić. W znacznie lepszych warunkach skakał Dawid Kubacki. Mistrz świata z Seefeld wylądował na 127. metrze, zajmował 11. pozycję i w drugiej serii mógł skutecznie zaatakować czołową dziesiątkę.
W finale Polacy mieli zmienne szczęście do warunków. Na dość mocny wiatr pod narty trafili Kubacki oraz Stoch i obaj to znakomicie wykorzystali. Nowotarżanin uzyskał 131 metrów i przesunął się z 11. na 5. miejsce (najlepsze w sezonie). Z kolei Stochowi zmierzono 128,5 metra i ostatecznie trzykrotny mistrz olimpijski był 9.
Niestety, w znacznie gorszych warunkach swoją drugą próbę musiał oddać Piotr Żyła. Gdy już wiślanin usiadł na belce startowej, wiedzieliśmy, że przed Polakiem bardzo trudne zadanie. Wiatr pod narty był bardzo słaby, a momentami na grafice telewizyjne widzieliśmy nawet podmuchy w plecy, zwłaszcza przy wyjściu z progu.
Borek Sedlak czekał, ale w końcu zapalił zielone światło Polakowi. Żyła nie mógł wiele zrobić. Gdy tylko wyszedł z progu widać było, że ma niesprzyjające podmuchy, które ściągają go do zeskoku. Walczył, wylądował nawet telemarkiem, ale 112 metrów nie mogło wiele dać. Ostatecznie wiślanin spadł aż na 24. miejsce, ale nie ma wątpliwości, że w drugiej kolejce nasz reprezentant nie miał szczęścia do warunków.
W zgoła odmienny nastroju niż Żyła był w sobotnie popołudnie Yukiya Sato. Japończyk sensacyjnie wygrał konkurs, po raz pierwszy w karierze! Na półmetku Azjata zajmował 7. miejsce. W finale oddał jednak znakomity skok. Przy niezłych, ale nie rewelacyjnych warunkach, uzyskał aż 132 metry. Objął po swojej próbie prowadzenie i nie oddał go już do końca zawodów.
Sato drugiego w konkursie Karla Geigera wyprzedził o 1,5 punktu. Dla naszych zachodnich sąsiadów, podopiecznych Stefana Horngachera, to najlepszy indywidualnie wynik w tym sezonie. Czołową trójkę zawodów uzupełnił Austriak Philipp Aschenwald, który w obu kolejkach skoczył po 129 metrów. Znakomicie spisał się również Gregor Schlierenzauer. W finale Austriak uzyskał aż 133,5 metra i dzięki temu przesunął się z 10. na 4. lokatę, tuż przed Kubackiego.
Oprócz Żyły, rozczarowanym po sobotnim konkursie może być lider po premierowej kolejce Peter Prevc. Słoweniec także nie trafił w finale na zbyt mocny wiatr pod narty. Skoczył 123 metry i ostatecznie był ósmy. Szczęścia do warunków nie miał także Daniel Andre Tande. Po pierwszej serii lider Pucharu Świata był 14. W drugiej kolejce jako jedyny musiał skakać z wiatrem w plecy. Bezradnie klapnął na zeskok na 114. metrze i ostatecznie sklasyfikowano Tande dopiero na 21. pozycji.
Ogólnie sobotni konkurs nie był udany dla Norwegów. Najlepszy z podopiecznych Alexandra Stoeckla, Marius Lindvik, zajął 12. miejsce. 13. był Johann Andre Forfang, który dotychczas znakomicie radził sobie na tej skoczni, a w piątek pewnie wygrał kwalifikacje.
Poza Kubackim, Stochem i Żyłą zapunktował także Maciej Kot. W drugiej serii zakopiańczyk uzyskał 119 metrów i przesunął się z 30. na 27. miejsce. Jakub Wolny i Klemens Murańka odpadli po pierwszej serii zawodów.
Niedzielny konkurs Pucharu Świata rozpocznie się o 15:30 czasu polskiego. Na 14:00 zaplanowano kwalifikacje. Relacja na żywo oraz podsumowanie zmagań na WP SportoweFakty.
Czytaj także: bez przeliczników za wiatr inny zwycięzca sobotniego konkursu i Dawid Kubacki na podium
Wyniki sobotniego konkursu PŚ w Niżnym Tagile:
Miejsce | Zawodnik | Kraj | Odległości | Łączna nota |
---|---|---|---|---|
1. | Yukiya Sato | Japonia | 126,5/132 | 251,6 |
2. | Karl Geiger | Niemcy | 130/130 | 250,1 |
3. | Philipp Aschenwald | Austria | 129/129 | 249,4 |
4. | Gregor Schlierenzauer | Austria | 126,5/133,5 | 249 |
5. | Dawid Kubacki | Polska | 127/131 | 245 |
6. | Ryoyu Kobayashi | Japonia | 126/130 | 244,6 |
7. | Stefan Kraft | Austria | 128/130 | 244,4 |
8. | Peter Prevc | Słowenia | 133,5/123 | 240,6 |
9. | Kamil Stoch | Polska | 121/128,5 | 237 |
10. | Stephan Leyhe | Niemcy | 124,5/128 | 234,9 |
24. | Piotr Żyła | Polska | 131/112 | 218,8 |
27. | Maciej Kot | Polska | 116,5/119 | 201,2 |
32. | Jakub Wolny | Polska | 114,5 | 96,4 |
45. | Klemens Murańka | Polska | 105,5 | 79,9 |