Skoki narciarskie. Puchar Świata Niżny Tagił 2019. Cyrk, a nie konkurs! Triumf Krafta. Polacy daleko za najlepszymi

Newspix / TOMASZ MARKOWSKI / Na zdjęciu: Stefan Kraft
Newspix / TOMASZ MARKOWSKI / Na zdjęciu: Stefan Kraft

Wiatr rządził w niedzielę na skoczni w Niżnym Tagile. Czwarty w tym sezonie konkurs PŚ 2019/2020 wygrał Austriak Stefan Kraft. Na podium, zupełnie niezasłużenie, był Ryoyu Kobayashi. Polacy bez szczęścia do warunków i daleko - najlepszy Stoch był 15.

Sobotni konkurs, poza nieudanym skokiem Piotra Żyły, wlał w serca polskich kibiców nadzieję. Dawid Kubacki i Kamil Stoch skakali dobrze, byli w czołówce i można było zakładać, że dzień później znów przyniosą sporo radości. Liczyliśmy również, że drugi słabszy skok, powetuje sobie w niedzielę Żyła.

Niestety największa zmora skoczków w tym sezonie, czyli silny i zmienny wiatr, znów dał znać o sobie. W niedzielę podmuchy wiatru były naprawdę mocne, momentami zmieniały nawet kierunek (z silnego pod narty na w plecy), więc na skoczni Aist mieliśmy prawdziwą rosyjską ruletkę.

Praktycznie skoczek, który miał lekki wiatr pod narty albo w plecy, był skazany na porażkę. Niestety, w pierwszej serii, w tym gronie byli Piotr Żyła i Kamil Stoch. Gdy jeszcze ruszali z belki obaj nasi reprezentanci mieli jeszcze silne korzystne podmuchy. Gdy już wychodzili z progu, wiatr im tak bardzo nie sprzyjał. Skończyło się na 112. metrach Piotra Żyły (dopiero 35. miejsce) i 122. metrach Kamila Stocha (14. pozycja).

ZOBACZ WIDEO: Puchar Świata w Wiśle 2019. Anita Włodarczyk o skokach narciarskich. "Nie sądziłam, że będę to tak przeżywać!"

Z kolei Dawid Kubacki trafił na... zbyt mocny wiatr pod narty. W środkowej fazie lotu widać było jak silne podmuchy wytrąciły naszego skoczka, który ostatecznie wylądował na 125. metrze. Miał jednak dużo odjętych punktów i na półmetku zajmował 20. miejsce. Szczęście do warunków mieli natomiast Jakub Wolny i Maciej Kot. Obaj oddali dobre skoki, do tego mieli stabilny wiatr pod narty. Skoczyli odpowiednio 124,5 oraz 125,5 metra i zajmowali po pierwszej serii 11. i 12. pozycję.

Prawdziwy cyrk na kółkach mieliśmy natomiast w samej czołówce premierowej kolejki. Stefan Kraft przy wietrze pod narty w kapitalnym stylu (od jednego sędziego nota 20) uzyskał aż 140 metrów. Po swoim skoku objął zdecydowane prowadzenie i wydawało się, że nikt mu już go nie odbierze. Tym bardziej Ryoyu Kobayashi, który wylądował na 133,5 metra.

Nagle komputer pokazał jednak, że Japończyk skakał przy wietrze w plecy! Ciężko w to jednak uwierzyć, ponieważ w przekazie telewizyjnym widać było jak w końcowej fazie lotu wiatr dosłownie niesie Kobayashiego. Azjata (biorąc także pod uwagę niższą belkę) dostał jednak 12,6 dodatkowych punktów i dlatego prowadził na półmetku, z przewagą aż 9,1 punktu nad drugim Kraftem! Prawdziwe kuriozum, które trudno racjonalnie wytłumaczyć.

W finałowej serii wiatr nadal odgrywał najważniejszą rolę i znów do Polaków szczęście się nie uśmiechnęło. Najlepiej sytuację Biało-Czerwonych oddaje reakcja Michala Doleżala. Gdy czeski szkoleniowiec czekał, żeby puścić Jakuba Wolnego, i widział warunki dla Polaka, pod nosem przeklnął. Nie mogło być jednak inaczej. Wolny i pozostali nasi rodacy nie skakali w drugiej serii przy silnym wietrze pod narty.

Ostatecznie najlepszym z Polaków w niedzielę był Kamil Stoch. W drugiej kolejce trzykrotny mistrz olimpijski skoczył 121,5 metra i ostatecznie był 15. Na 16. miejscu sklasyfikowano Jakuba Wolnego, a na 17. lokacie Dawida Kubackiego. Obaj uzyskali po 120 metrów. W trzeciej dziesiątce zawody zakończyli 24. Maciej Kot i 25. Stefan Hula. Żyła zajął 35. lokatę, a Klemens Murańka 39. pozycję.

Po pierwszej serii, w grze o zwycięstwo, tak naprawdę liczyli się już tylko Kobayashi i Kraft. Na pewno wielu kibiców trzymało jednak kciuki za Austriaka, ponieważ Japończyk niezasłużenie był na prowadzeniu. Potwierdziła to druga seria. W niej Azjata wylądował zaledwie na 113. metrze. Kuriozum polega jednak na tym, że po pierwszej serii miał już tak dużą przewagę, że i tak - mimo słabiutkiego skoku - stanął na najniższym stopniu podium.

Kobayashi wyprzedził chociażby czwartego w konkursie, lidera Pucharu Świata, Daniela Andre Tandego, który w drugiej serii skoczył aż 18 metrów dalej niż Japończyk! Ostatecznie konkurs wygrał Stefan Kraft i była to tak naprawdę jedyna sprawiedliwość w niedzielnych zawodach. W obu seriach Austriak miał sprzyjające warunki i znakomicie to wykorzystał. W finale uzyskał 134,5 metra i przypieczętował swój triumf.

Z 2. miejsca mógł cieszyć się natomiast Killian Peier. Szwajcar, podobnie jak Kraft, także w obu kolejkach miał świetne warunki. Pięknie je wykorzystał, lądując na 138. metrze w pierwszej serii i 137. metrze w finale. Z kolei piąty był Thomas Aasen Markeng. Norweg nie mógł wystartować w piątek i w sobotę przez problemy z wizą (musiał wrócić do kraju i raz jeszcze przylecieć do Rosji). Mimo zmęczenia podróżą, w niedzielę spisał się świetnie.

Fatalne warunki mocno dały się we znaki kilku mocnym skoczkom. Na zły wiatr trafił między innymi czwarty w sobotę Gregor Schlierenzauer. W niedzielę Austriak uzyskał 103,5 metra i był dopiero 44. Na 18. lokacie sklasyfikowano dzień wcześniej trzeciego Philippa Aschenwalda. Z kolei 14. był Norweg Johann Andre Forfang, który tuż przed konkursem pewnie wygrał kwalifikacje. To najlepiej pokazuje, jak zmienne warunki panowały w niedzielę na skoczni Aist.

Zobacz klasyfikację Pucharu Narodów po niedzielnym konkursie

Zobacz klasyfikację generalną Pucharu Świata po niedzielnym konkursie

Czwarty weekend Pucharu Świata odbędzie się w niemieckim Klingenthal. W dniach 14-15 grudnia na Vogtlandarenie zaplanowano konkurs drużynowy i indywidualny.

Wyniki niedzielnego konkursu Pucharu Świata w Niżnym Tagile:

MiejsceZawodnikKrajOdległośćNota
1. Stefan Kraft Austria 140/134,5 277,6
2. Killian Peier Szwajcaria 138/137 254,6
3. Ryoyu Kobayashi Japonia 133,5/113 252,3
4. Daniel Andre Tande Norwegia 131,5/131 251,8
5. Thomas Aasen Markeng Norwegia 138,5/131 246,8
6. Karl Geiger Niemcy 130,5/124,5 246
7. Constantin Schmid Niemcy 131,5/131 239,2
8. Peter Prevc Słowenia 127,5/131,5 238,6
9. Robert Johansson Norwegia 122/128 234
10. Timi Zajc Słowenia 121/126,5 229,1
15. Kamil Stoch Polska 122/121,5 219,5
16. Jakub Wolny Polska 124,5/120 218,7
17. Dawid Kubacki Polska 125/120 218,4
24. Maciej Kot Polska 125,5/110,5 203,7
25. Stefan Hula Polska 120/119 194,7
35. Piotr Żyła Polska 112 94,9
39. Klemens Murańka Polska 112,5 91,5
Źródło artykułu: