Sześciu polskich skoczków awansowało do niedzielnego konkursu Pucharu Świata 2019/2020 w Klingenthal. Trzeci w piątkowych kwalifikacjach był Piotr Żyła, a w czołowej "dziesiątce" znalazł się jeszcze Dawid Kubacki (7.). Wygrał Austriak Stefan Kraft (WIĘCEJ TUTAJ).
Kamil Stoch, który ukończył kwalifikacje na 19. miejscu, miał mieszane uczucia po dzisiejszych skokach podczas treningów i potem w eliminacjach do niedzielnych zawodów indywidualnych.
- W dwóch pierwszych skokach (treningowych - przyp. red.) pojawiły się błędy. Polegały one na zbyt mocnym usztywnieniu się zaraz za progiem, przez co prawa narta uciekała mi do boku, czego nie byłem w stanie już skorygować. (...) Próba w kwalifikacjach wyglądała już w porządku. Była trochę kontrolowana, ale musiała taka być - zdradził Stoch, cytowany przez skijumping.pl.
ZOBACZ WIDEO Skoki narciarskie. Niezręczny moment podczas wywiadu. Martin Schmitt nie wiedział, co powiedzieć
Skoczek z Zębu dodał, że próg na Vogtland Arenie ciągle sprawia ma pewne problemy. - Wyrzut z progu nadal nie jest taki, jakiego bym chciał. Wciąż na niego czekam - podsumował podopieczny Michala Doleżala.
W sobotę Stoch razem z Żyłą, Wolnym i Kubackim wystartuje w konkursie drużynowym. Początek zawodów o godz. 16:00. Tekstową relację live przeprowadzi portal WP SportoweFakty.