Niedzielnego konkursu indywidualnego w Sapporo Piotr Żyła nie może zaliczyć do udanych. Sklasyfikowany został dopiero na 21. miejscu, co jest wynikiem dalekim od oczekiwań samego skoczka, sztabu szkoleniowego reprezentacji Polski oraz kibiców. Żyła w pierwszej serii wylądował na 121. metrze, co dało mu 25. lokatę. W drugiej pofrunął trzy metry dalej i awansował o cztery lokaty.
Po swoim drugim skoku Żyła udzielił wywiadu telewizji TVP Sport. Znany z niekonwencjonalnych wypowiedzi i zachowań skoczek po raz kolejny zdawkowo odpowiadał na pytania dziennikarza. Oto fragment rozmowy przeprowadzonej przez dziennikarza TVP Sport Filipa Czyszanowskiego z Piotrem Żyłą:
- Liczymy na poważną rozmowę. Przeliczę się?
- Tak
- 121 metrów, 124 metry. Wiesz, że stać Ciebie na więcej?
- Tak
- Coś więcej powiesz o tych skokach?
- Nie
- Czułeś dzisiaj dobrą energię?
- Tak
- Czego brakowało w tych skokach żeby odlecieć, poza odległością?
- O to teraz nie wiem. Ewidentnie długości zabrakło. Odległości? No, tak.
- Zastanawialiśmy się po sobotnim twoim skoku, bo coraz niżej latasz nad zeskokiem. Z czego to się wzięło? Wcześniej to chyba wyżej nad tym zeskokiem byłeś, a teraz tak niziutko, jakbyś nartami prawie muskał ten zeskok. Z czego to wynika?
- Ooo, tak? No to to tak.
- Jakieś wskazówki trenera czy co?
- Znaczy, ja wiem? To wynika z kąta natarcia, odbicia. W sensie, że nie ma wysokości. I to myślę, że będzie dlatego.
W dalszej części Żyła nadal odpowiadał zdawkowo na pytania dziennikarza. Mówił o tym, że Japonia to stan umysłu, planach na dalszą część dnia w Sapporo, którymi są łapanie Pokemonów na mieście.
ZOBACZ WIDEO: Skoki. Maciej Kot szczerze po konkursie w Zakopanem. "Patrząc na skoki Dawida czuję mieszankę motywacji i frustracji"