Konkurs w Willingen odbywał się pod dyktando wiatru. W sobotę jeszcze udało się skakać (więcej informacji TUTAJ), jednak już w niedzielę było to niemożliwe. Organizatorzy, obawiając się o bezpieczeństwo zawodników i kibiców, odwołali zawody.
Jedyny konkurs wygrał Stephan Leyhe, pierwszy raz w karierze stając na podium. Zna tę skocznię bardzo dobrze, bo wychował się w okolicach Willingen. Dodatkowo niemiecki zawodnik odebrał nagrodę za zwycięstwo w tegorocznej edycji Willingen Five - 25 tys. euro (więcej TUTAJ).
- Byłem zadowolony, że wygrałem Willingen Five, ale i smutny z powodu odwołania skoków. Gdy jesteś w dobrej formie, zawsze chcesz rywalizować - powiedział Leyhe dla skijumping.pl.
Kamil Stoch, za pośrednictwem dziennikarzy portalu skijumping.pl, zapytał Niemca, na co przeznaczy wygraną - 25 tys. euro. Leyhe odpowiedział ze śmiechem: - Najpierw podatek, a później zobaczymy. Nie wiem, w tej chwili nie mam pomysłu. Na razie zaoszczędzę, a w przyszłości zainwestuję je w dalszy rozwój.
- Czuję się wspaniale. Dziś, gdy myślę o sobotnich wydarzeniach, jestem bardzo szczęśliwy. Mnóstwo ludzi zostało po konkursie, aby świętować mój sukces - dodał członek drużyny prowadzonej przez Stefana Horngachera.
CZYTAJ TAKŻE Skoki narciarskie. Puchar Świata. Bad Mitterndorf pechowe dla Polaków. Dawid Kubacki jeszcze tam nie punktował!
CZYTAJ TAKŻE Skoki narciarskie. Zdrowie i życie skoczków było zagrożone. "Nawet drzewa mogły nie wytrzymać tych podmuchów"
ZOBACZ WIDEO: Skoki narciarskie. Stefan Kraft lata jak szalony. "Punkty zdobywa krok po kroku"