Reprezentacja Polski zajęła szóste miejsce w sobotnim konkursie drużynowym w Lahti. Dla Biało-Czerwonych był to najsłabszy występ w drużynówce od listopada 2017 roku (WIĘCEJ). Po zakończeniu rywalizacji, na antenie TVP Sport, Adam Małysz podjął się analizy poczynań poszczególnych kadrowiczów. Wysnuł też tezę, że krótsze skoki podopiecznych Michala Doleżala, mogą być spowodowane kwestiami związanymi ze sprzętem.
- Jeśli coś nie idzie, często udziela się to całej drużynie. Przed sztabem na pewno jest sporo pracy, żeby dojść do tego, co jest grane - czy zaczynają wyprzedzać nas jeśli chodzi o sprzęt, czy też popełniamy jakiś błąd, który nie jest dla nas widoczny - powiedział w rozmowie z Aleksandrą Rajewską z TVP Sport.
Na sprzęt zwrócił uwagę drugi raz także przy analizie prób Dawida Kubackiego. Skoczek w drugiej serii uzyskał znacznie gorszy wynik, niż w pierwszej rundzie, choć w jego odczuciu, to drugi skok był technicznie lepszy.
- Stąd moje obawy, że gdzieś coś u nas przestaje funkcjonować jeśli chodzi o sprzęt. Być może przeoczyliśmy coś, dzięki czemu inne ekipy poszły do przodu. Będziemy analizować co jest grane, żeby nie zostawać. Mimo gorszych skoków, te odległości powinny być zdecydowanie lepsze - zauważył Małysz.
W niedzielę, w Lahti, odbędzie się konkurs indywidualny. Początek o godzinie 15:30.
Czytaj także:
Puchar Świata Lahti 2020. Kibice o postawie Polaków: Rozczarowujący występ
ZOBACZ WIDEO: Rafał Kot krytycznie o szkoleniu młodych skoczków. "Przepaść sprzętowa jest ogromna. Nie ma zaplecza"