Adam Małysz przekazał najnowsze informacje. "Nie mam żadnych objawów"

Adam Małysz ogłosił, że jest chory na Covid-19. Po tym, jak miał kontakt z osobą zakażoną, postanowił się zbadać. Wynik przyszedł w poniedziałek. - Czuję się bardzo dobrze - przekonuje legenda polskich skoków.

Dawid Góra
Dawid Góra
Adam Małysz East News / MAREK DYBAS/REPORTER / Na zdjęciu: Adam Małysz
- Początkowo nie myślałem o badaniach. Jak dostałem informację od osoby, która miała pozytywny wynik, że jest chora, od razu pojechałem do Bielska-Białej na test. To był piątek. Pani sama była zdziwiona, że się badam, byłem w znakomitej kondycji. Myślała, że może potrzebuję zaświadczenie do Czech, aby wyjechać za granicę. W poniedziałek, po dwóch dniach przyszedł wynik. Pozytywny - relacjonuje Małysz w rozmowie z WP SportoweFakty.

Dyrektor w Polskim Związku Narciarskim przechodzi chorobę bezobjawowo. Sam jednak zaznacza, że nie ma wiedzy, na jakim etapie Covidu-19 się znajduje.

- Wciąż to powtarzam, najważniejsze to nie dać się zwariować. Najgorzej reaguje bowiem psychika. Jak się dowiedziałem, że jestem chory, natychmiast wszystko zaczęło mnie boleć. Taka jest reakcja organizmu - śmieje się Małysz.

Były skoczek poinformował o swojej sytuacji sanepid. Przekazał informację, że mieszka z żoną, a także nazwiska wszystkich, z którymi się niedawno kontaktował. Kolejne decyzje będzie podejmować sanepid. Także te dotyczące kwarantanny.

- To był mój obywatelski obowiązek, aby wszyscy wiedzieli, że jestem chory. Dlatego ogłosiłem to też na facebooku. Jak ktoś miał ze mną kontakt, powinien się przebadać i obserwować swój stan. Ja przechodzą tę chorobę bezobjawowo, ale nie wszyscy muszą mieć tak samo - zaznacza dyrektor w PZN.

Obecnie prezes Apoloniusz Tajner podejmuje decyzję, jak będzie wyglądać sytuacja z kadrą.

- Oczywiście podałem naszych skoczków też w informacji dla sanepidu, ale związek i tak zapewne zleciłby badania. Choćby dla pewności. Ja sam nie mam pewności ,gdzie się zaraziłem. Z chłopakami nie jeździłem w tym samym samochodzie, rzadko przebywałem z nimi w pomieszczeniach. Kontaktowaliśmy się niemal wyłącznie na powietrzu - tłumaczy Małysz.

I dodaje, że zainstalował potrzebną aplikację i kontroluje swój stan. Za tydzień bądź nieco ponad tydzień przyjedzie bus z sanitariuszami, którzy pobiorą wymaz.

- Jeśli wynik będzie negatywny, kwarantanna potrwa jeszcze kilka dni. Po ich upływie przyjadą drugi raz i jeśli znów rezultat badań będzie negatywny, zostanę zwolniony z kwarantanny. Jeśli pozytywny, wszystko będzie się przeciągać w czasie. Teraz, jak dowiedziałem się w sanepidzie, kwarantanna co do zasady nie trwa dwóch tygodni, ale trzy - wyjaśnia Małysz.

Konkurs Letniego Grand Prix w Wiśle odbędzie się z kibicami >>
Justyna Kowalczyk w centrum kataklizmu. Pokazała wstrząsające zdjęcia >>

Kibicuj polskim skoczkom w Pilocie WP (link sponsorowany)

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×