Nowy start Roberta Matei. Błysk popularności i najdłuższe zgrupowanie w karierze

Newspix / RAFAL OLEKSIEWICZ / PRESSFOCUS / Na zdjęciu: Robert Mateja
Newspix / RAFAL OLEKSIEWICZ / PRESSFOCUS / Na zdjęciu: Robert Mateja

Kiedy Robert Mateja rozpoczynał pracę w Czechach, nasi sąsiedzi przedstawiali go, jak gwiazdę - pogromcę Adama Małysza sprzed lat. Zresztą były skoczek do dziś uwielbia posadę za granicą. I to nie tylko dzięki miłości do czeskiego piwa.

W tym artykule dowiesz się o:

W maju Mateja został asystentem głównego trenera kombinatorów norweskich w Czechach. Jego zadaniem jest przeniesienie perspektywy i doświadczenia z polskiego systemu szkolenia. Sąsiedzi z południa mają ambicję dogonić światową czołówkę. Są pewni, że z Mateją to może się udać.

Dawid Góra, WP SportoweFakty: Niełatwo być gwiazdą?

Robert Mateja: Ja nigdy nie czułem się gwiazdą, więc nie mam z tym problemów.

Jak to? Kiedy zaczynał pan pracę w Czechach, w mediach przedstawiano pana, jako sportowca wielkich sukcesów. Pisano, że jest pan człowiekiem, który pokonał Adama Małysza.

Zdarzyło się parę razy wygrać z Adamem, ale to było w czasach, kiedy on nie prezentował topowej formy. Choć takie artykuły są oczywiście miłe.

ZOBACZ WIDEO: Rafał Kot analizuje formę syna. "Jestem w kropce"


W Polsce przez jednych jest pan kojarzony jako były skoczek o olbrzymim potencjale. Inni żartują z krótkich skoków. Czechy to dla pana nowe otwarcie?

Trochę tak. Na pewno jest tam mniejsze zainteresowanie mną niż w Polsce przez te wszystkie lata. Natomiast błędy zdarzały się każdemu. Gdyby w Czechach znali je tak dokładnie, jak Polacy, to też pojawiałyby się żarty.

Hejt chyba ustał od kiedy zajął się pan trenowaniem.

Nie do końca. Faktycznie wszystko trochę się wyciszyło, ale żarty nadal zdarza mi się usłyszeć.

Mieszka pan w Polsce?

Tak. Organizacja mojej pracy jest podobna, jak kiedyś u Stefana Horngachera z polską kadrą. Jestem przez tydzień na zgrupowaniu, a potem tydzień u siebie. Oczywiście w sezonie wszystko wygląda inaczej. Wtedy wracamy do domu po każdych zawodach, a w piątek ruszamy znowu. Ostatnio jednak, przez sytuację pandemiczną, sporo zawodów odwołano. Mogłem nacieszyć się domowym spokojem. Potem natomiast zaliczyłem najdłuższe zgrupowanie w moim życiu - przez miesiąc byliśmy w Finlandii.

Ale do fińskiego piwa zapewne nie przyzwyczaił się pan tak, jak do czeskiego.

Czeskie lubiłem jeszcze zanim zacząłem nową pracę! Jest bardzo dobre. Szkoda tylko, że brzuch od niego rośnie. Ale z drugiej strony teraz już nie muszę na to uważać.

Chłonie pan czeski styl bycia? Dobrze czuje się wśród Czechów?

Tak, bardzo utożsamiam się z moją nową grupą zawodników i współpracowników. Zostałem przez nich zresztą fajnie przyjęty.

To znaczy?

Nie wszyscy mnie znali, a moich rad bardzo uważnie słuchali nawet najlepsi zawodnicy. Szybko wprowadzali w życie nowe zasady. Znaliśmy się natomiast z trenerem głównym. To on zaproponował mi tę pracę. Cieszę się, bo mamy luźną, przyjazną atmosferę.

Czyli inną niż w Polsce?

Nie, w Polsce też było w porządku. Choć przyznam, że kiedy byłem trenerem w samych skokach narciarskich, zaczynałem odczuwać rywalizację między trenerami. Nie pomagały w tym media. Teraz na pewno mam więcej spokoju, odpocząłem. Oczywiście zobaczymy, czy po sezonie czeska federacja będzie zadowolona z mojej pracy.

Poziom w skokach jest znacznie niższy niż w Polsce?

Skoki w kombinacji różnią się od tych w samodzielnej dyscyplinie. Mamy tutaj dwa rodzaje zawodów, które niemal się wykluczają. W biegach potrzeba wytrzymałości, natomiast w skokach - szybkości. Trzeba tak pogodzić treningi, aby osiągać jak najlepsze wyniki. Nie zmienia się natomiast sama technika. Staramy się bazować na tej, którą prezentują najlepsi skoczkowie na świecie. Oczywiście nie jest to łatwe ze względu na zupełnie inną budowę ciała. Wszystko jednak idzie do przodu i nawet w kombinacji powoli zmierzamy w kierunku niższej masy ciała i mniejszego rozbudowania mięśni. Trzeba bardzo uważać, żeby nie przesadzić - mniej mięśni to mniej siły, a kombinatorzy muszą przecież w szybkim tempie przebiec na nartach 10 kilometrów.

Wracając do poziomu - różni się on w Czechach i Polsce?

Nie bardzo. Jak wiemy, Polacy korzystają z Czeskich trenerów, a Czesi znowuż ze mnie. Chodzi też o to, aby nie pracować zbyt długo z tymi samymi zawodnikami. Po pewnym czasie każdy kolejny rok jest trudniejszy, układ się wypala. Nowe twarze dla zawodników są pozytywnym bodźcem. Podobny cel przyświecał Czechom, kiedy zatrudniali mnie.

W Polsce jest lepiej tylko ze względu na przygotowanie motoryczne i siłowe. Polski Związek Narciarski korzysta z usług doktora Pernitscha, który służy fachową pomocą. Ale to bardzo drogie rozwiązanie. Za świetne przygotowanie zawodników trzeba po prostu słono zapłacić.

Jakie cele przed panem postawiono?

Nie ma żadnych celów wynikowych. Głównym etapem w naszej pracy będą mistrzostwa świata, a potem igrzyska olimpijskie. Chcemy dołączyć do czołówki. Różnica między najlepszymi i nami zmniejszyła się.

Czechy mają być dla pana trampoliną do dalszej kariery?

Nie zastanawiam się nad tym. Propozycja z Czech była dla mnie niespodzianką. Teraz wszystko jest uzależnione od wyników i zadowolenia związku z mojej pracy.

Chciałby pan jeszcze pracować z polską kadrą skoczków?

Tak, ale teraz to mało prawdopodobne. Nie dlatego, że nie chcę, a z powodu moich znajomości z chłopakami. Z wieloma z nich startowałem - to moi koledzy i przyjaciele. Trudno byłoby odnaleźć mi się w takiej sytuacji.

Nie byłby pan dla nich autorytetem.

Tak. Podobnie było z Adamem, kiedy trenował go Łukasz Kruczek. Trener jest świetnym fachowcem, ale widziałem, że ich współpraca nie wyglądała idealnie. Obaj skakali przecież w tym samym czasie.

W przyszłości interesowałaby pana posada głównego trenera polskiej kadry?

Musiałaby zostać złożona konkretna propozycja. Oczywiście musiałbym też inaczej się przygotować pod względem mentalnym. Obecnie jestem skupiony na pracy w Czechach. Po sezonie zawsze są jakieś roszady. W każdym kraju. Każdy trener po okresie zimowym siedzi na minie i nie wie, czy na wiosnę wybuchnie, czy nie. Taka praca.

Alkoholizm, depresja i rywalizacja. Zawiłe losy byłych mistrzów świata w lotach >>
Mount Everest ma nową wysokość! Jest oficjalny pomiar >>

Komentarze (7)
Singo13
13.12.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Aż sprawdziłem kalendarz, dziś nie 1 kwietnia 
avatar
j0j0
13.12.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Taka postawa sportowca, człowieka mi odpowiada. Tak trzymać Panie Robercie ! 
Jagsi
12.12.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Żartownisie z was .Gwiazda chyba z nieba. 
oxygen49
12.12.2020
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
O tak, Mateja to wybitny skoczek i sportowiec stulecia 
avatar
Fanka Rożera
12.12.2020
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
A się nabrałam. Czytając, Myślałam, że chodzi o Roberta Levego. 
Zgłoś nielegalne treści

Cenimy Twoją prywatność

Kliknij "AKCEPTUJĘ I PRZECHODZĘ DO SERWISU", aby wyrazić zgodę na korzystanie w Internecie z technologii automatycznego gromadzenia i wykorzystywania danych oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez Wirtualną Polskę, Zaufanych Partnerów IAB (880 partnerów) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów (405 partnerów) a także udostępnienie przez nas ww. Zaufanym Partnerom przypisanych Ci identyfikatorów w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej. Możesz również podjąć decyzję w sprawie udzielenia zgody w ramach ustawień zaawansowanych.


Na podstawie udzielonej przez Ciebie zgody Wirtualna Polska, Zaufani Partnerzy IAB oraz pozostali Zaufani Partnerzy będą przetwarzać Twoje dane osobowe zbierane w Internecie (m.in. na serwisach partnerów e-commerce), w tym za pośrednictwem formularzy, takie jak: adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń i identyfikatory plików cookies oraz inne przypisane Ci identyfikatory i informacje o Twojej aktywności w Internecie. Dane te będą przetwarzane w celu: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostępu do nich, wykorzystywania ograniczonych danych do wyboru reklam, tworzenia profili związanych z personalizacją reklam, wykorzystania profili do wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profili z myślą o personalizacji treści, wykorzystywania profili w doborze spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, poznawaniu odbiorców dzięki statystyce lub kombinacji danych z różnych źródeł, opracowywania i ulepszania usług, wykorzystywania ograniczonych danych do wyboru treści.


W ramach funkcji i funkcji specjalnych Wirtualna Polska może podejmować następujące działania:

  1. Dopasowanie i łączenie danych z innych źródeł
  2. Łączenie różnych urządzeń
  3. Identyfikacja urządzeń na podstawie informacji przesyłanych automatycznie
  4. Aktywne skanowanie charakterystyki urządzenia do celów identyfikacji

Cele przetwarzania Twoich danych przez Zaufanych Partnerów IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów są następujące:

  1. Przechowywanie informacji na urządzeniu lub dostęp do nich
  2. Wykorzystywanie ograniczonych danych do wyboru reklam
  3. Tworzenie profili w celu spersonalizowanych reklam
  4. Wykorzystanie profili do wyboru spersonalizowanych reklam
  5. Tworzenie profili w celu personalizacji treści
  6. Wykorzystywanie profili w celu doboru spersonalizowanych treści
  7. Pomiar efektywności reklam
  8. Pomiar efektywności treści
  9. Rozumienie odbiorców dzięki statystyce lub kombinacji danych z różnych źródeł
  10. Rozwój i ulepszanie usług
  11. Wykorzystywanie ograniczonych danych do wyboru treści
  12. Zapewnienie bezpieczeństwa, zapobieganie oszustwom i naprawianie błędów
  13. Dostarczanie i prezentowanie reklam i treści
  14. Zapisanie decyzji dotyczących prywatności oraz informowanie o nich

W ramach funkcji i funkcji specjalnych nasi Zaufani Partnerzy IAB oraz pozostali Zaufani Partnerzy mogą podejmować następujące działania:

  1. Dopasowanie i łączenie danych z innych źródeł
  2. Łączenie różnych urządzeń
  3. Identyfikacja urządzeń na podstawie informacji przesyłanych automatycznie
  4. Aktywne skanowanie charakterystyki urządzenia do celów identyfikacji

Dla podjęcia powyższych działań nasi Zaufani Partnerzy IAB oraz pozostali Zaufani Partnerzy również potrzebują Twojej zgody, którą możesz udzielić poprzez kliknięcie w przycisk "AKCEPTUJĘ I PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub podjąć decyzję w sprawie udzielenia zgody w ramach ustawień zaawansowanych.


Cele przetwarzania Twoich danych bez konieczności uzyskania Twojej zgody w oparciu o uzasadniony interes Wirtualnej Polski, Zaufanych Partnerów IAB oraz możliwość sprzeciwienia się takiemu przetwarzaniu znajdziesz w ustawieniach zaawansowanych.


Cele, cele specjalne, funkcje i funkcje specjalne przetwarzania szczegółowo opisujemy w ustawieniach zaawansowanych.


Serwisy partnerów e-commerce, z których możemy przetwarzać Twoje dane osobowe na podstawie udzielonej przez Ciebie zgody znajdziesz tutaj.


Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać wywołując ponownie okno z ustawieniami poprzez kliknięcie w link "Ustawienia prywatności" znajdujący się w stopce każdego serwisu.


Pamiętaj, że udzielając zgody Twoje dane będą mogły być przekazywane do naszych Zaufanych Partnerów z państw trzecich tj. z państw spoza Europejskiego Obszaru Gospodarczego.


Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, ograniczenia, przeniesienia przetwarzania danych, złożenia sprzeciwu, złożenia skargi do organu nadzorczego na zasadach określonych w polityce prywatności.


Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień Twojej przeglądarki oznacza, że pliki cookies będą umieszczane w Twoim urządzeniu końcowym. W celu zmiany ustawień prywatności możesz kliknąć w link Ustawienia zaawansowane lub "Ustawienia prywatności" znajdujący się w stopce każdego serwisu w ramach których będziesz mógł udzielić, odwołać zgodę lub w inny sposób zarządzać swoimi wyborami. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych osobowych znajdziesz w polityce prywatności.