Dopiero po upadku Kingi Rajdy jury zdecydowało się na przerwanie zawodów. Ostatecznie pierwsza seria została uznana za ostateczną. W związku z tym zawody wygrał Tomasz Pilch. Drugie miejsce zajął Dawid Kubacki, a na najniższym stopniu podium stanął Andrzej Stękała.
- Bardzo dobra decyzja. Wiem, że ciężko jest dopilnować wszystkiego. Jeżeli jury chciało, by zawodnicy nie przeskoczyli skoczni, to musieli przerwać zawody. Nie jest nam potrzebna tu żadna kontuzja - podkreślił w rozmowie z TVP Sport Grzegorz Sobczyk.
Trener pracujący w polskiej kadrze widział upadek Kingi Rajdy. - Niemiło się patrzy na takie skoki i to, co się wydarzyło. Za progiem jest duży przedmuch i ciężko jest cokolwiek z tego zrobić. Trudno odlecieć i grozi to upadkiem. Trenerzy pewnie będą mogli to przeanalizować i wyciągnąć wnioski, dlaczego doszło do upadku. Odwróciłem się w drugą stronę, bo nie lubię takich sytuacji - powiedział.
Grzegorz Sobczyk wyciągnął z tego trudnego konkursu coś pozytywnego. - Młodzi zawodnicy pokazali tu, że skaczą bardzo fajnie. Trzeba mieć szczęście w sporcie. Nie lubimy takich warunków, chcemy dbać o bezpieczeństwo. Niedługo przecież jedna grupa wyjedzie na Turniej Czterech Skoczni, druga na Puchar Kontynentalny. Tomasz Pilch, Andrzej Stękała nadal potrafią latać i to jest fajne dla trenerów - ocenił szkoleniowiec.
Poza czołową "dziesiątką" znaleźli się Piotr Żyła i Kamil Stoch. Nie mieli szczęścia, jeśli chodzi o warunki atmosferyczne. - Oni dobrze wiedzą, że ten skok z progu był ok. Tylko czasami nie ma szans, żartujemy sobie w szatni, że nawet superman w takich warunkach nie dałby rady. To doświadczenie zawodnika, który wie, że ten skok dobrze oddał. Tu był rozbieg z belki nr 8, a teraz jak skoczek dostaje za mocny podmuch, to nie ma szans na udany skok - zakończył Sobczyk.
Czytaj też:
Mistrzostwa Polski. Wiatr rządzi w Wiśle. Niebezpieczna sytuacja z udziałem Piotra Żyły
Skandaliczne mistrzostwa Polski! Sensacyjny mistrz kraju!
ZOBACZ WIDEO: Apoloniusz Tajner mówi o problemie polskiego sportu. "Andrzej Stękała to przetrwał i teraz odbiera nagrodę"