Ta sprawa odbiła się szerokim echem nie tylko w środowisku skoczków. Reprezentację Polski wykluczono z treningów i kwalifikacji w Oberstdorfie z uwagi na "częściowo pozytywny" wynik testu na koronawirusa u Klemensa Murańki.
W poniedziałek sprawą zajęły się nie tylko władze narciarskie, ale również polski rząd z premierem Mateuszem Morawieckim na czele.
"Nasze orły i Polski Związek Narciarski mają w tym moje pełne wsparcie. Polskie służby konsularne podjęły działania i współpracują z kadrą skoczków. Liczę, że wszyscy już we wtorek zobaczymy naszych wspaniałych skoczków w akcji!" - pisał szef rządu na Instagramie (więcej na ten temat przeczytasz TUTAJ).
ZOBACZ WIDEO: Apoloniusz Tajner mówi o problemie polskiego sportu. "Andrzej Stękała to przetrwał i teraz odbiera nagrodę"
- Dostaliśmy list z konsulatu w Monachium. Pytano nas o przyczyny wykluczenia - powiedział w rozmowie ze skijumping.pl Florian Stern, sekretarz generalny konkursu w Oberstdorfie.
Kolejna tura testów wykazała, że wszyscy są zdrowi. To sprawiło, że Polaków przywrócono do rywalizacji. W zawodach weźmie udział 62 zawodników.
Pierwszy konkurs w ramach 69. Turnieju Czterech Skoczni rozpocznie się we wtorek, 29 grudnia o godz. 16:30. Poprzedzą go dwie serie próbne, które ruszą o 14:30 i 15:00. Pierwsza z nich zarezerwowana będzie wyłącznie dla Polaków.
Czytaj także:
- Kolejna wpadka organizatorów. Nie wiedzą, co z nagrodą Philippa Aschenwalda
- Piotr Żyła skomentował dopuszczenie Polaków. "Winny" przyznał się do winy