Ale się dzieje w 69. Turnieju Czterech Skoczni. Emocje w Garmisch-Partenkirchen przebiły to, co oglądaliśmy w Oberstdorfie. Już wtedy walka Karla Geigera z Kamilem Stochem o zwycięstwo i niespodziewane zejście Niemca z belki przed finałową serią rozgrzały wszystkich do czerwoności.
W Nowy Rok, w Ga-Pa, działo się jednak jeszcze więcej. Po pierwszej serii wiedzieliśmy, że dwóch Polaków ma szansę na podium. Gdy Dawid Kubacki, drugi na półmetku, odpalił 144 metry, krzyczeliśmy do telewizorów, że nie może tego przegrać. I potem zaczęło się...
Kubacki zdążył odpiąć już narty, rozpiąć kombinezon, założyć maseczkę, a lider z pierwszej serii Halvor Egner Granerud wciąż był na górze. Robiło się coraz ciemniej, ale Norweg czekał i czekał. Gdy siedział na belce, komputer pokazywał, że musi skoczyć aż 147,5 metra, by wygrał z Kubackim. Jury nie chciało na to pozwolić, wiało za mocno pod narty i dlatego przetrzymali Norwega.
ZOBACZ WIDEO: Skoki narciarskie. Prezes PZN potwierdza: będzie dodatkowy weekend Pucharu Świata w Polsce! Kto zorganizuje dodatkowe konkursy?
To była jednak znacznie dłuższa przerwa niż przed skokiem Geigera w Oberstdorfie. Granerud odpiął nawet narty, puszczono przedskoczka, a my czekaliśmy w nerwach. Wreszcie Norweg zasiadł na belce startowej. Dostał sygnał na start, warunki już się zmieniły, było niemal bezwietrznie. Ostatecznie doleciał do 136. metra. Kubackiego nie wyprzedził, ale zajął 2. miejsce i został nowym liderem 69. Turnieju Czterech Skoczni.
Do jury nie można mieć jednak pretensji. Za pierwszym razem, gdy Granerud siedział na belce, wiało za mocno pod narty, by puścić Norwega z tak wysokiej belki i w takiej formie, jakiej jest obecnie. Generalnie nie były to łatwe do przeprowadzenia zawody. Pojawiały się mocne boczne podmuchy, a do tego skocznia w Ga-Pa nie jest oświetlona, więc jury nie miało czasu czekać w nieskończoność.
Zupełnie inaczej trzeba natomiast ocenić sędziów, którzy znów dali "popis", tym razem przy obu konkursowych skokach Piotra Żyły. W pierwszej serii z niesprzyjającym wiatrem uzyskał 129,5 metra. W finale, z podmuchami pod narty, doleciał do 137. metra. Oba skoki był świetne technicznie. Telemark wzorcowy, świetny wypad. Noty powinny być co najmniej po 19 punktów.
Tymczasem Żyła od żadnego z sędziów, w obu skokach, nie dostał nawet jednej takiej noty. W pierwszej serii dostał aż cztery razy 17,5! Trudno w to uwierzyć. Mijają zatem konkursy, a oceny sędziów jak były kontrowersyjne, tak są.
Ostatecznie nawet z zaniżonymi notami Żyła zajął 3. miejsce i szybko odbił się po słabszym konkursie w Oberstdorfie, gdzie na inaugurację 69. Turnieju Czterech Skoczni zajął 21. lokatę. W turnieju zajmuje 10. pozycję, 3. jest Kamil Stoch, a 4. Dawid Kubacki. Prowadzi Halvor Egner Granerud przed Karlem Geigerem (klasyfikacja dostępna jest TUTAJ).
Czytaj także: Dawid Kubacki: Dedykuję to zwycięstwo córce