Rok 2021 układa się jak na razie pod dyktando polskich skoczków. Noworoczny konkurs w Garmisch-Partenkirchen zakończył się zwycięstwem Dawida Kubackiego, a dwa dni później w Innsbrucku w wielkim stylu wygrał Kamil Stoch.
- Już w Garmisch-Partenkirchen było super - powiedział w rozmowie z Eurosportem trener polskich skoczków Michal Doleżal. - Wszyscy wykonali swoją pracę. Kamil nieco lepszą - dodał.
Już wcześniej szkoleniowiec podkreślał, że każdy z trójki Stoch, Kubacki, Żyła ma szanse na pucharowe zwycięstwa. Teraz dwaj pierwsi prowadzą w klasyfikacji generalnej Turnieju Czterech Skoczni.
ZOBACZ WIDEO: Skoki narciarskie. Prezes PZN potwierdza: będzie dodatkowy weekend Pucharu Świata w Polsce! Kto zorganizuje dodatkowe konkursy?
Ostatni konkurs w ramach turnieju odbędzie się w środę, 6 stycznia w Bischofshofen. Trener Doleżal przestrzega przed popadaniem w zbytni optymizm.
- Każdy musi oddać jeszcze dwa skoki. To duża skocznia i mogą być większe różnice punktowe. Nie muszą, ale mogą. Musimy robić swoją robotę i nie koncentrować się na innych - zakończył.
Czech podziękował przy okazji wszystkim, dzięki którym start Polaków w turnieju był w ogóle możliwy. Przed konkursem w Oberstdorfie pojawiły się perturbacje po częściowo dodatnim wyniku testu na koronawirusa u Klemensa Murański. Szczęśliwie dla Polaków, mogli oni przystąpić do rywalizacji.
Czytaj także:
- Kamil Stoch dosadnie o rywalizacji z Dawidem Kubackim: Nie dmuchajcie tego balona
- To nie wina warunków. Apoloniusz Tajner tłumaczy, co zrobił źle Halvor Egner Granerud