69. Turniej Czterech Skoczni. Czas na przygrywkę do wielkiego finału. Bischofshofen czeka na skoczków

We wtorek skoczkowie wracają do rywalizacji. W Bischofshofen czekają ich treningi i kwalifikacje do ostatniego konkursu 69. Turnieju Czterech Skoczni. Ten dzień może ustalić nastroje przed zawodami.

PS
Kamil Stoch PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Kamil Stoch
Poniedziałek był dniem przerwy dla skoczków w wymagającej rywalizacji w 69. Turnieju Czterech Skoczni. We wtorek ponownie zawitają oni na skocznię - tym razem w Bischofshofen - gdzie odbędą się treningi i kwalifikacje przed czwartym konkursem TCS. Z jednej strony to tylko przygrywka do tego, co czeka nas w środę - dla najlepszych skoczków kwalifikacje powinny być tylko formalnością. Z drugiej - trzy wtorkowe serie mogą ustawić poziom emocji przed kluczowymi skokami w dniu kolejnym.

Halvor Egner Granerud traci ponad 20 punktów w klasyfikacji generalnej Turnieju Czterech skoczni do prowadzącego Kamila Stocha, ale zapowiada, że w obu próbach jest w stanie pokonać go o przynajmniej 10 "oczek".

Po buńczucznych komentarzach, które wzburzyły polskich kibiców wydaje się jednak, że Graneruda stać na wielkie rzeczy, ale w jego przypadku najważniejsza będzie głowa. W Innsbrucku pokazał, że potrafi łatwo się "zagotować". Z drugiej strony będziemy mieć doświadczonego, spokojnego i wyrachowanego mistrza w postaci Kamila Stocha. A we wtorek dostaniemy realną odpowiedź na pytanie, czy Norweg rzeczywiście jest w stanie zdystansować dwukrotnego triumfatora TCS.

ZOBACZ WIDEO: Skoki narciarskie. Prezes PZN potwierdza: będzie dodatkowy weekend Pucharu Świata w Polsce! Kto zorganizuje dodatkowe konkursy?

W rywalizacji Graneruda ze Stochem nie możemy zapomnieć też o skoczku, który przedziela tę dwójkę. Chodzi oczywiście o Dawida Kubackiego, który doskonale czuje się na skoczni w Bischofshofen. Przed rokiem w znakomitym stylu przypieczętował tam triumf w Turnieju Czterech Skoczni, wyrównując przy tym własny rekord skoczni. Wtorek ma być jednak formalnością dla Stocha i Kubackiego - dniem kwalifikacji i ponownego zapoznania się z dość specyficznym rozbiegiem skoczni.

Sprawdź klasyfikację TCS >>

Przed rozpoczęciem treningów warto wspomnieć o wielkim powrocie do turnieju. Marius Lindvik zażegnał problemy z zębem i znów jest gotowy do rywalizacji. W TCS oczywiście już się nie liczy, ale po udanym występie w Oberstdorfie, powinien znów namieszać w czołówce. Co możemy powiedzieć o innych nacjach? Niemcy coraz bardziej otwarcie mówią o tym, że nie wierzą już w to, że Karl Geiger może jeszcze namieszać w czołówce. Pewnie w ciemno wzięliby jego miejsce na podium w turnieju. Austriacy? O 69. edycji Turnieju Czterech Skoczni będą chcieli zapomnieć jak najszybciej. W Bischofshofen staną przed szansą, by choć trochę zatrzeć złe wrażenia.

Oprócz wspomnianego wyżej Stocha i Kubackiego, we wtorek na skoczni zobaczymy jeszcze pięciu reprezentantów Polski, którzy startują w TCS od samego początku. Andrzej Stękała i Piotr Żyła sklasyfikowani są w czołowej dziesiątce turnieju i mają duże szanse, by utrzymać się w TOP 10. Poza tym rywalizują między sobą o "złotego bażanta" i to jeden z wątków pobocznych, który również będziemy śledzić. O kwalifikację powalczą także Maciej Kot, Klemens Murańka i Aleksander Zniszczoł, którym w turnieju wiedzie się różnie, ale z pewnością będą chcieli pozytywnie zaakcentować swoją obecność i wywalczyć sobie miejsce w składzie na weekend PŚ w Titisee-Neustadt.

Co bardzo istotne, prognoza pogody jest bardzo optymistyczna dla skoczków. W czasie trwania treningów i kwalifikacji wiatr nie powinien przekraczać 1 metra na sekundę, a temperatura oscylować będzie w granicach zera.

Wtorek, 05.01.2021
14:15 - oficjalny trening (2 serie)
16:30 - kwalifikacje

Czytaj także: Granerud i jego partnerka otrzymali mnóstwo wiadomości od polskich fanów. "Przekroczyli granicę"

Czy Polacy w komplecie zakwalifikują się do konkursu w Bischofshofen?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×