69. Turniej Czterech Skoczni. Dawid Góra: Słowa Andreasa Goldbergera o Kamilu Stochu to czysty absurd [Komentarz]

Getty Images / Na zdjęciu: Andreas Goldberger
Getty Images / Na zdjęciu: Andreas Goldberger

Austriacka legenda skoków powiedziała jedno zdanie za dużo. Albo Goldberger nie zapoznał się z okolicznościami zamieszania przed Turniejem Czterech Skoczni, albo przemawia przez niego żal po słabych wynikach rodaków.

- Jeśli wszystko pójdzie normalnie, to trudno będzie mu odebrać zwycięstwo. Nie możemy zapominać, że jest na czele tylko dlatego, że wszyscy trenerzy zgodzili się na to, by Polacy skakali w Oberstdorfie po fałszywie pozytywnym teście Murańki - powiedział Goldberger w rozmowie z dziennikiem "Kronen Zeitung".

Ta wypowiedź zawiera paradoks. Najpierw Goldberger twierdzi, że nie możemy zapominać, dlaczego Stoch skacze, a potem wspomina o "fałszywie pozytywnym" teście. Jeśli test pokazał błędny wynik, to dlaczego Stoch powinien cokolwiek i komukolwiek zawdzięczać?

Dosłowne tłumaczenie wyniku badania na obecność koronawirusa w organizmie Klemensa Murańki to "słabo pozytywny". Już przy takim sformułowaniu powinna zapalić się alarmowa lampka. Podejmowanie decyzji na podstawie niejednoznacznego wyniku było kompromitacją organizatorów. A przywrócenie naszych skoczków po kolejnych wynikach negatywnych - ich obowiązkiem.

ZOBACZ WIDEO: Skoki narciarskie. Granerud zaatakował polskich skoczków. Teraz się tłumaczy. "Niesmak pozostał"

Gdyby którakolwiek z ekip nie zgodziła się na start Polaków w Oberstdorfie i, co za tym idzie, anulowanie wyników kwalifikacji, mielibyśmy do czynienia z największą niesprawiedliwością w skokach narciarskich od lat. Polacy zostaliby bowiem wykluczeni bezpodstawnie, a szans na triumf w TCS pozbawiono by w pełni zdrowych zawodników. To stanowiłoby zwycięstwo pandemii nad sportem. Sportem, który w warunkach podwyższonego zagrożenia powinien działać chroniąc zawodników, a nie ich dyskredytując.

W podobnym tonie co Goldberger wypowiadali się dziennikarze niemieckich mediów. Choć cała sytuacja i burza, która dotknęła polskich zawodników, wydaje się być absurdem, to jakąś częścią winy obarczano właśnie naszych reprezentantów. Trudno znaleźć konstruktywny argument za takim podejściem do sprawy, stąd można przypuszczać, że jedynym, co kierowało Goldbergerem i częścią niemieckich dziennikarzy, jest żal. Przed ostatnim konkursem w Bischofshofen prowadzi przecież Stoch z dużą przewagą nad... Dawidem Kubackim. Nad trzecim Halvorem Egnerem Granerudem ta przewaga wynosi już 20,6 punktu. Odrobić taki wynik jest piekielnie trudno.

Nie wracałbym do tej sprawy w ogóle, gdyby nie kolejne wypowiedzi w zagranicznych mediach, które nie tyle ocierają się o absurd, co ten absurd stanowią. Zawsze warto, choć paroma zdaniami, przypomnieć stan faktyczny. Do usług.

Thomas Morgenstern: Piotr Żyła wciąż wisi mi flaszkę >>

Komentarze (35)
avatar
Witalis
7.01.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jeśli ktoś nie znał określenia "austriackie gadanie" - to poznał na przykładzie Goldiego, są to nonsensowne dyrdymałki pozbawione logiki i sensu :D 
avatar
Rafal Kondas
6.01.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Goldi myślałem że z ciebie zarówno dobry sportowiec a także przyzwoity człowiek pomyliłem się no nie każdy jest przyzwoity zajmij sie więc hodowaniem cebuli będziesz zdrowszy 
avatar
sam88
6.01.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Tak nasi zawodnicy są winni, dlatego, że chcą brać udział w prestiżowych zawodach, i to jest karygodne, ale tylko w oczach tej jakże zdemoralizowanej i zadufanej w sobie europy zachodnie, która Czytaj całość
avatar
maciek152
6.01.2021
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Wygląda na to, że Austriak czy Niemiec to jeden pies. Dla nich zawsze jest źle, gdy Polakom szczęście sprzyja i staja na podium. Najlepiej dla nich byłoby, gdyby Polaków zdyskwalifikowano pod b Czytaj całość
avatar
jeż
6.01.2021
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Goldi, jesteś austrijackim zadufanym zasrańcem!!!