Ze skocznią Stoch przywitał się skokiem na ponad 130. metr. Wygrał trening i ostudził gorące głowy rywali. Kilkadziesiąt minut później znów siedział spokojny na belce startowej. Trener Doleżal energicznie machnął chorągiewką. Kamil Stoch odepchnął się od belki, a my wstaliśmy z kanap, krzeseł, foteli.
Jechał i jechał. Wydawało się nam, że trwa to wieczność, ale on zachowywał spokój. Idealnie ułożone kolana, dobrze zgięte ciało i wreszcie wybicie. Płynne, bez żadnego zawahania. Szybko ułożył sylwetkę w locie i płynął. Mijał kolejne metry i wreszcie wylądował. Daleko, bardzo daleko! Praktycznie wszystko załatwił w pierwszej serii!
Zmierzono mu 139 metrów, w dodatku z mocniejszym od rywali wiatrem w plecy. Zdecydowanie prowadził w konkursie. W turnieju miał już miażdżącą przewagę i pozostało tylko dopełnienie formalności. Czekaliśmy spokojnie na moment, gdy znów zasiądzie na belce startowej. Za nim już nikogo nie było. Wszyscy czekali na dole i patrzyli w górę, co zrobi arcymistrz skoków!
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: imponujące umiejętności Piotra Liska. Jest rewelacyjny
Nie było widać po nim, by choć trochę się denerwował. Znów dostał szybko sygnał do startu. Sekundy się dłużyły, a on jechał i jechał. Wreszcie się wybił. Od razu nabrał wysokości. Wreszcie wylądował na 140. metrze i utonął w objęciach kolegów! Nie pozostawił rywalom najmniejszych wątpliwości. Kamil Stoch wygrał konkurs i 69. Turniej Czterech Skoczni. Po raz trzeci triumfował w turnieju, tak jak Recknagel i Wirkola.
Docenili go też sędziowie. W pierwszej serii były cztery noty po 19,5. W drugiej dwóch sędziów przyznało mu nawet oceny po 20 punktów! Te skoki to była poezja, najlepsza wersja Kamila Stocha, jakiego znaliśmy z igrzysk olimpijskich czy mistrzostw świata.
Swojego dnia nie miał Dawid Kubacki. Rok i dwa lata temu latał w Bischofshofen jak natchniony. Wydawało się, że teraz może jeszcze powalczyć ze Stochem. Nic z tego. W środę wyglądał tak, jakby skakał z włączonym hamulcem. Po pierwszej serii i skoku na 132. metr był dwunasty.
Żeby utrzymać miejsce na podium w turnieju, musiał mocno zaatakować. Gdy skoczył 131,5 metra, wydawało się nam, że będzie za mało, by być w trójce całego turnieju. Okazało się jednak, że wystarczyło. Skaczący chwilę później Halvor Egner Granerud wylądował na 134. metrze. Pokonał Kubackiego o 5 punktów. To było za mało, żeby wyprzedzić go w całym turnieju. W klasyfikacji generalnej Polak okazał się lepszy od Norwega o 0,4 punktu i zajął 3. pozycję. Granerud był czwarty. W konkursie w Bischofshofen Kubacki zajął 15, a Granerud 12. lokatę.
Kubackiego i Graneruda przedzielił Karl Geiger. W środę Niemiec zajął 3. miejsce. Znacznie wyprzedził Norwega i Polaka. Tym samym w turnieju awansował na 2. pozycję, ale ze zwycięzcą Kamilem Stochem przegrał o prawie 50 punktów. Nokaut.
W środę bardzo dobrze skakali Andrzej Stękała i Piotr Żyła. Po pierwszej serii Stękała miał nawet szanse na konkursowe podium. Zajmował 4. lokatę po próbie na 135. metr. W finale nie poleciał tak daleko. Skok na 133. metr oznaczał spadek na 8. miejsce, tuż za siódmego Piotra Żyłę. W klasyfikacji całego turnieju obaj nasi reprezentanci jednak awansowali. I tak Żyła zajął 5., a Stękała 6. miejsce. Czterech Polaków w pierwszej szóstce, to historyczna chwila.
Konkurs odbywał się w bardzo sprawiedliwych warunkach. Przez całe zawody wiało lekko w plecy. W obu seriach zawodnicy skakali z 11. belki startowej. Wyjątkiem był Granerud, który na życzenie trenera pierwszą próbę oddał z niższej, 10. belki. Nic to jednak nie dało. Granerud za skok na 133. metr nie miał nawet doliczonych punktów za belkę. Więcej o tym piszemy TUTAJ.
Na pocieszenie Norwegom pozostała 2. lokata w konkursie w Bischofshofen Mariusa Lindvika. Kto wie, jakby potoczył się cały turniej, gdyby Lindvik mógł startować we wszystkich konkursach. Po Oberstdorfie Norweg musiał jednak odpuścić Ga-Pa i Innsbruck ze względu na silny ból zęba mądrości. Lindvik przeszedł nawet zabieg.
Teraz przed skoczkami... dzień wolnego. Od piątku wraca tradycyjny Puchar Świata, tym razem w Titisee-Neustadt. W Niemczech zaplanowano dwa indywidualne konkursy (9-10 stycznia).
Czytaj także:
Polacy wciąż na czele Pucharu Narodów
Kamil Stoch zbliża się do drugiego miejsca w PŚ
Wyniki konkursu w Bischofshofen bez przeliczników
Wyniki konkursu w Bischofshofen:
Miejsce | Zawodnik | Kraj | Odległości | Nota |
---|---|---|---|---|
1. | Kamil Stoch | Polska | 139/140 | 300,7 |
2. | Marius Lindvik | Norwegia | 137/140,5 | 280,4 |
3. | Karl Geiger | Niemcy | 138/133,5 | 277,3 |
4. | Stefan Kraft | Austria | 132/137 | 275,9 |
5. | Robert Johansson | Norwegia | 131/139 | 274,8 |
6. | Michael Hayboeck | Austria | 133,5/137,5 | 274,6 |
7. | Piotr Żyła | Polska | 134/136,5 | 273,9 |
8. | Andrzej Stękała | Polska | 135/133 | 272,2 |
9. | Yukiya Sato | Japonia | 133/135 | 270,5 |
10. | Daniel Huber | Austria | 137,5/132,5 | 268,9 |
12. | Halvor Egner Granerud | Norwegia | 133/134 | 268,1 |
15. | Dawid Kubacki | Polska | 132,5/131,5 | 263,1 |
25. | Aleksander Zniszczoł | Polska | 126/123 | 231,9 |
32. | Klemens Murańka | Polska | 122 | 111,2 |
35. | Markus Eisenbichler | Norwegia | 120,5 | 108,8 |
48. | Maciej Kot | Polska | 113 | 91,4 |
Końcowa klasyfikacja 69. Turnieju Czterech Skoczni:
Miejsce | Zawodnik | Kraj | Nota | Strata |
---|---|---|---|---|
1. | Kamil Stoch | Polska | 1110,6 | - |
2. | Karl Geiger | Niemcy | 1062,5 | -48,1 |
3. | Dawid Kubacki | Polska | 1057,8 | -52,8 |
4. | Halvor Egner Granerud | Norwegia | 1057,4 | -53,2 |
5. | Piotr Żyła | Polska | 1037,2 | -73,4 |
6. | Andrzej Stękała | Polska | 1032,5 | -78,1 |
6. | Ryoyu Kobayashi | Japonia | 1032,5 | -78,1 |
8. | Stefan Kraft | Austria | 1019,1 | -91,5 |
Wyniki Polaków w parach:
Zawodnik | Kraj | Odległość | Nota | Awans |
---|---|---|---|---|
Andrzej Stękała | Polska | 135 | 138,4 | - |
Karl Geiger | Niemcy | 138 | 143,6 | Q |
Zawodnik | Kraj | Odległość | Nota | Awans |
---|---|---|---|---|
Maciej Kot | Polska | 113 | 113 | - |
Dawid Kubacki | Polska | 132 | 133,2 | Q |