Nie było czasu ani na świętowanie, ani na odpoczynek po zakończeniu 69. Turnieju Czterech Skoczni. Karuzela Pucharu Świata jedzie dalej. Skoczkowie znów przenieśli się do Niemiec, gdzie tym razem rywalizować będą na skoczni w Titisee-Neustadt. W składach desygnowanych przez trenerów doszło do niewielkich zmian.
Michal Doleżal zdecydował, że Maciej Kot i Klemens Murańka wrócą do Polski, a zastąpią ich Jakub Wolny i Paweł Wąsek, którzy dobrze spisywali się w zawodach Pucharu Kontynentalnego. Trzon kadry oczywiście bez zmian - na Hochfirstschanze zobaczymy też Kamila Stocha, Dawida Kubackiego, Piotra Żyłę, Andrzeja Stękałę i Aleksandra Zniszczoła.
Na żadne zmiany wśród Niemców nie zdecydował się Stefan Horngacher, stawiając na tę samą szóstkę, która kończyła Turniej Czterech Skoczni. Alexander Stoeckl zabrał do Titisee-Neustadt pięciu reprezentantów, odsyłając do kraju Sandera Vossana Eriksena. Austriacy musieli natomiast wytypować siódemkę spośród 12 skoczków, którzy wystąpili w Bischofshofen (WIĘCEJ).
ZOBACZ WIDEO: 69. Turniej Czterech Skoczni. Kamil Stoch pokazał klasę. "Nie wygrała decyzja przy zielonym stoliku"
Skocznia Hochfirstschanze jest jedną z większych wśród dużych obiektów w kalendarzu Pucharu Świata. Punkt konstrukcyjny usytuowany jest na 125., natomiast rozmiar skoczni na 142. metrze. Oficjalny rekord należy do Domena Prevca, który w 2016 roku uzyskał 148 metrów.
Warto dodać, że to skocznia szczęśliwa dla Polaków, bo w sumie zwyciężyli oni w sześciu konkursach PŚ rozgrywanych właśnie tam (trzy razy Adam Małysz, dwa razy Dawid Kubacki i raz Kamil Stoch), a w sumie 12-krotnie stawali na podium.
Prognoza pogody na piątek nie jest zbyt optymistyczna, ale skoki nie powinny być zagrożone. W godzinach rozgrywania serii treningowych i kwalifikacji wiatr będzie oscylował w granicach 2-3 m/s, a temperatura wynosić będzie -3 stopnie Celsjusza.
Początek treningów o 14:15. Kwalifikacje zaplanowano na 16:15.
Piątek, 08.01.2021
14:15 - oficjalny trening (2 serie)
16:15 - Kwalifikacje
Czytaj także: Skoki narciarskie. Emocjonalny rollercoaster. Tak zapamiętamy 69. Turniej Czterech Skoczni