PŚ w Titisee-Neustadt. Jeden krok do wyrównania. Kamil Stoch blisko Adama Małysza

PAP/EPA / RONALD WITTEK / Na zdjęciu: Kamil Stoch
PAP/EPA / RONALD WITTEK / Na zdjęciu: Kamil Stoch

Sobota w Titisee-Neustadt może należeć do polskich skoczków. Pasuje im skocznia, są w świetnej formie, daleko skakali na treningach. Głównym faworytem rywalizacji jest Kamil Stoch. Jeden triumf dzieli go od wyrównania osiągnięcia Adama Małysza.

39 - tyle konkursów Pucharu Świata wygrał Adam Małysz. W klasyfikacji wszech czasów daje to Polakowi 3. miejsce. Lepsi są tylko Matti Nykaenen i Gregor Schlierenzauer. Kamil Stoch ma 38 triumfów. W sobotę są duże szanse, że dołoży kolejny do swojego dorobku i zrówna się z Małyszem.

Do Titisee-Neustadt Stoch przyjechał jako zwycięzca 69. Turnieju Czterech Skoczni. W części austriackiej zawodów nie dał rywalom żadnych szans. Skakał najdalej i najpiękniej stylowo. Wygrywał z miażdżącą przewagą. W piątek w Titisee dalej prezentował wysoką formę, ale bez fajerwerków. Wszystko co najlepsze zostawił na weekend. Jeśli będzie skakał jak w Innsbrucku i Bischofshofen, to już w sobotę nie będzie na niego mocnych.

Stoch nie jest jednak jedynym polskim faworytem. Na świetny wynik stać Dawida Kubackiego. W Bischofshofen trochę za bardzo zaryzykował i skończyło się dalszym miejscem. Formy jednak nie stracił. W Titisee lubi skakać. Przed rokiem wygrał oba konkursy. W piątkowym prologu przegrał tylko z Granerudem. Będzie mocny.

ZOBACZ WIDEO: Skoki narciarskie. Kto po Stochu, Kubackim i Żyle? "Potrzebujemy skoczków, których nazwisk jeszcze nie znamy"

Tak samo jak Andrzej Stękała, który coraz śmielej puka do pierwszego w karierze indywidualnego podium PŚ. W Bischofshofen był czwarty po pierwszej serii. Skończył ósmy. W Titisee może się udać. W piątek skakał jak nakręcony. Jak w pierwszym treningu poleciał na 146. metr, to nikt się nawet nie zbliżył do tego wyniku. Potem też było dobrze - 139 i 137,5 metra. W sobotę takie skoki powinny dać życiówkę, może nawet najlepszą trójkę.

Na sporą niespodziankę stać Jakuba Wolnego. Po nieudanym poprzednim sezonie również tego były mistrz świata juniorów nie rozpoczął rewelacyjnie. Wygląda jednak na to, że wrócił Wolny z 2019 roku. Wtedy zachwycał nas dalekimi skokami. Tak było też w piątek w Titisee. W treningu uzyskał 143 metry, w prologu było niewiele słabiej (135 metrów). Z takimi skokami stać go nawet na pierwszą dziesiątkę.

Tradycyjnie niewiadomą jest forma Piotra Żyły. W trzech ostatnich konkursach nie wypadł z siódemki. W piątek przywitał się jednak ze skocznią lądowaniem na bulę (107,5 metra). Później było już lepiej, ale w konkursie i tak liczymy na dłuższe próby niż 129,5 metra z prologu.

Kto będzie najgroźniejszym rywalem Polaków? Kilka szans mają Norwegowie. Halvor Egner Granerud postraszył. W prologu wiało mu w plecy dość mocno, a i tak osiągnął 140 metrów. W dodatku świetnie wylądował. Będzie chciał pokazać, że mimo porażki w TCS, w Pucharze Świata to nadal on rozdaje karty. W sobotę nie będzie osamotniony w walce z Biało-Czerwonymi.

O problemach z zębem mądrości zapomniał już Marius Lindvik. W Bischofshofen stanął na podium, w piątek latał w Titisee pod 140. metr. Mocny powinien być także Robert Johansson. Nie można lekceważyć gospodarzy. Markus Eisenbichler skacze chimerycznie, ale wciąż stać go na wiele. Tak samo jak Karla Geigera. Austriacy liczą na Daniela Hubera i Stefana Krafta, a u Japończyków rozkręcają się bracia Kobayashi.

Konkurs zapowiada się bardzo ciekawie. Pierwsza seria rozpocznie się o 16:00. Godzinę wcześniej wystartuje seria próbna. Transmisja z zawodów w TVP 1, Eurosporcie 1 i na WP Pilot. Wynikowa relacja na żywo na WP SportoweFakty. W pierwszej serii wystartuje 7 Polaków.

Czytaj także:
Michal Doleżal: By zwiększyć szansę na sukces, czasem trzeba coś zmienić
Skoczył daleko i zaczął się dramat. Ten upadek Morgensterna przyspieszył jego decyzję

Plan sobotniej rywalizacji w Titisee-Neustadt
15:00 - seria próbna
16:00 - pierwsza seria konkursu indywidualnego

Klasyfikacja PŚ przed konkursem w Titisee-Neustadt:

Lp.ZawodnikKrajPunkty
1. Halvor Egner Granerud Norwegia 1572
2. Markus Eisenbichler Niemcy 1190
3. Kamil Stoch Polska 955
4. Ryoyu Kobayashi Japonia 919
5. Robert Johansson Norwegia 884
6. Karl Geiger Niemcy 826
7. Piotr Żyła Polska 825
8. Dawid Kubacki Polska 786
9. Anze Lanisek Słowenia 775
10. Marius Lindvik Norwegia 612
16. Andrzej Stękała Polska 473
27. Jakub Wolny Polska 195
31. Klemens Murańka Polska 141
40. Aleksander Zniszczoł Polska 81
45. Paweł Wąsek Polska 62
58. Maciej Kot Polska 17
74. Stefan Hula Polska 2
75. Tomasz Pilch Polska 1
Źródło artykułu: