Jedynym skoczkiem, który dorównuje w zakresie wygranych konkursów w Willingen Stochowi, jest Noriaki Kasai. Japończyk, podobnie jak Polak, trzy razy wychodził zwycięsko z rywalizacji na obiekcie zlokalizowanym w niemieckiej Hesji. Co się tyczy samego Stocha, wszystkiego jego triumfy przypadły na kadencję Łukasza Kruczka.
Pierwszy popis w Willingen mistrz świata z Val di Fiemme dał w 2014 roku. W trakcie jednego weekendu skoczek z Zębu zainkasował dwie wygrane na największej dużej skoczni świata. Co godne odnotowania, zdobycie 200 punktów PŚ pozwoliło Stochowi odzyskać żółty plastron lidera klasyfikacji generalnej. Tydzień wcześniej pod nieobecność Polaka w Sapporo przejął go Peter Prevc. Przewaga Słoweńca wyparowała jednak niezwykle szybko. Tym samym Stoch zademonstrował swoją siłę bezpośrednio przed igrzyskami olimpijskim w Soczi, w których trakcie wywalczył podwójne mistrzostwo olimpijskie.
Kolejna wygrana przyszła w zupełnie innych okolicznościach. Stoch stracił pierwszą część sezonu 2014/15 przez kontuzję. Do zmagań w zawodach najwyższej rangi ówczesny podopieczny Łukasza Kruczka wrócił dopiero podczas Turnieju Czterech Skoczni. Wysoką formę zaczął natomiast prezentować już po zakończeniu 63. edycji niemiecko-austriackiego cyklu.
ZOBACZ WIDEO: Adam Małysz miał kombinezon po gwieździe skoków. "Za długie nogawki!"
Taki obrót wydarzeń pozwolił Stochowi odnieść dwa pucharowe zwycięstwa. Najpierw skoczek z Zębu nie miał sobie równych w Zakopanem, a dwa tygodnie później znokautował rywali w Willingen. Niestety, wygrana na Muhlenkopfschanze zamknęła najlepszy okres Polaka tamtej zimy. Na podium PŚ stanął jeszcze tylko dwa razy, a jedne z najgorszych wyników uzyskał na mistrzostwach świata w Falun, zajmując odpowiednio 17. i 12. miejsce.
Oprócz zwycięstwami Stoch może pochwalić się również triumfem w minicyklu "Willingen 5" w 2018 roku oraz miejscami na niższych stopniach podium w pojedynczych konkursach. Trzy oraz dwa lata temu dwukrotny zdobywca Kryształowej Kuli zajmował 2. miejsce, natomiast przed rokiem uplasował się na 3. pozycji. Ponadto od 2011 roku reprezentant naszego kraju nieprzerwanie kończy zawody na niemieckim obiekcie w czołowej "10". W tym czasie najgorszy osiągnięty przez niego rezultat to 7. lokata.
Wydaje się więc, że Willingen to idealne miejsce ku temu, aby już teraz Stoch wrócił na właściwie tory. Ostatnie trzy konkursy Pucharu Świata podopieczny trenera Michala Doleżala zakończył na dość odległych miejscach, w drugiej "10". To sprawiło, że w klasyfikacji generalnej przewagę nad Stochem powiększyli Markus Eisenbichler oraz Halvor Egner Granerud. Gdzie, jak nie na Muhlenkopfschanze Polak może przystąpić do kontrataku?
Jednocześnie należy przyznać, że w piątek ani w treningu, ani w kwalifikacjach Stoch w żaden sposób nie nawiązał do swoich najlepszych lotów w Willingen. 33-latek stanowił tło dla kolegów z kadry, którzy co rusz latali poza punkt HS zlokalizowany na 147 metrze. Szansa na poprawę już w sobotę 30 stycznia. Pierwsza seria konkursu indywidualnego została zaplanowana na godzinę 16:00.
Plan Willingen Six (sobota, niedziela):
sobota (30.01.2021)
15:00 - seria próbna
16:00 - pierwsza seria konkursowa
niedziela (31.01.2021)
14:45 - kwalifikacje
16:15 - pierwsza seria konkursowa
Czytaj także:
Halvor Granerud: Pogróżki z Polski nie były przyjemne. Pisali: "Uważaj na siebie"
Co to był za skok! Klemens Murańka odebrał rekord legendzie! [WIDEO]