Forma Halvora Egnera Graneruda w poprzednim sezonie była największym zaskoczeniem. Po raz pierwszy w karierze norweski skoczek zdobył Kryształową Kulę. Wygrał ją w cuglach. Zdominował sezon, wygrywając jedenaście konkursów Pucharu Świata. Żaden z rywali nie był w stanie mu zagrozić.
Sukces zaskoczył nie tylko kibiców, ale i samego skoczka. Jak czytamy w dzienniku "Dagbladet", Granerud nie mógł patrzeć na Kryształową Kulę i po 11-12 dniach postanowił ją wysłać do domu rodziców w Asker. - Spoglądanie na nią na dłuższą metę mogło być destrukcyjne - powiedział.
- To mi naprawdę wystarczyło. Nie sądzę, żeby to było coś, z czego czerpiesz radość na co dzień. Myślę, że łatwo się przez to pogubić. Możesz zacząć wierzyć, że dostaniesz ich więcej, bez wkładania tyle ciężkiej pracy, co przed sezonem - dodał Granerud.
Kryształowa Kula znajduje się zatem na szafce w salonie w domu rodziców. Zdaniem skoczka, rodzice patrząc na trofeum czerpią z niego więcej radości niż on sam. Zamiast nagrody za zdobycie Pucharu Świata w honorowym miejscu stoi puchar za drugie miejsce w Garmisch-Partenkirchen. - Mogę na niego spojrzeć i wykorzystać do jako motywację do poprawy - zadeklarował.
Czytaj także:
Skoki narciarskie. Jest decyzja w sprawie lotów kobiet. Głosowanie na styku
Rozpoczną sezon od Pucharu Kontynentalnego? Ważne wieści ws. kadry Polski skoczków
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: to nie fotomontaż! Niesamowity popis gwiazdy NBA