Niepokój o Kamila Stocha. Michal Doleżal zabrał głos

PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Michal Doleżal
PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Michal Doleżal

Dwa ostatnie sprawdziany przed Pucharem Świata nie wypadły dobrze dla Kamila Stocha. Michal Doleżal wyjaśnił, skąd słabsze wyniki lidera oraz odniósł się do nieudanych ostatnich startów Andrzeja Stękały.

Już tylko nieco ponad miesiąc pozostał do startu nowego sezonu Pucharu Świata. Generalnym sprawdzianem formy były dla skoczków finałowe konkursy Letniego Grand Prix w Hinzenbach oraz Klingenthal. W nich z dobrej strony pokazali się Dawid Kubacki oraz Jakub Wolny.

Kibiców zaniepokoiły natomiast słabsze wyniki Kamila Stocha (18. w Hinzenbach i 21. w Klingenthal) oraz zupełnie nieudane konkursy w wykonaniu rewelacji poprzedniej zimy Andrzeja Stękały (dwa razy w piątej dziesiątce).

Michal Doleżal, trener polskich skoczków uspokaja. Wyjaśnił skąd słabsze skoki obu skoczków, opowiedział też, kto wyróżnia się na treningach, jakie nowości kibiców czekają w nowym sezonie i kto z konkurencji może być najgroźniejszy. Zimowy sezon skoków ruszy już 19 listopada w rosyjskim Niżnym Tagile. 
Szymon Łożyński, WP SportoweFakty: Klasyfikacja Letniego Grand Prix wskazuje, że to Dawid Kubacki (2. zawodnik cyklu) skacze najlepiej. Tak rzeczywiście jest, czy na treningach wyróżnia się inny skoczek?


Michal Doleżal, trener polskich skoczków:
Dawid skacze bardzo dobrze. Coraz bliżej optymalnej dyspozycji jest Piotrek Żyła, bardzo dobrze skaczą Jakub Wolny i Stefan Hula. Wszyscy nasi podopieczni dobrze przepracowali okres przygotowawczy. Mieliśmy trochę problemów zdrowotnych, ale na przygotowanie fizyczne nie możemy narzekać.

ZOBACZ WIDEO: Jasne deklaracje Daniela Obajtka. "To największa trampolina do budowy rozpoznawalności"

Kamil Stoch przeciętnie wypadł w Hinzenbach i Klingenthal. Czy jego skoki są powodem do niepokoju?

Nie. Na treningach w Garmisch-Partenkirchen Kamil skakał bardzo dobrze. W Austrii i Niemczech zabrakło u niego dobrego rytmu startowego. Przez kontuzję długo nie startował. Potrzebuje czasu, by ustabilizować skoki na wysokim poziomie i dobre próby z treningów przełożyć na konkursy. Nic złego się jednak nie dzieje, brakuje detali.

Nie ma już u niego śladu po kontuzji?

Jest w stu procentach zdrowy i może skupić się na treningach. Fizycznie nic nie stracił. Na skoczni pozostało nam dopracować kilka detali i wszystko powinno bardzo dobrze działać.

Po nieudanych konkursach w Hinzenbach i Klingenthal Stoch był przygnębiony w wywiadach. Możemy obawiać się o jego motywację przed sezonem?

Nie. Jest bardzo zmotywowany. Jest perfekcjonistą, nawet na treningach chce skakać bardzo daleko. W każdym konkursie chciałby być najlepszy na świecie i dlatego mocno przeżywa swoje starty. Po słabszych wynikach nie załamuje się jednak, tylko już myśli jak poprawić się przed kolejnymi zawodami. Bądźmy spokojni o niego przed zimą.

W Austrii i Niemczech dopiero w piątej dziesiątce był Andrzej Stękała. Co się z nim dzieje?

Na treningach skacze dobrze, pokazał też bardzo dobre skoki w oficjalnych seriach, ale czasami odzywają się u niego kłopoty z plecami. Gdy je trochę odczuwa, to może to wpływać na jego pozycję dojazdową. Do inauguracji PŚ wszystko powinno być jednak okej. Pod względem mentalnym Andrzej jest już świetnie przygotowany. Gdy wróci w stu procentach do intensywnej pracy na skoczni, to będzie naprawdę bardzo dobrze.

Pozytywnie wynikami latem zaskoczył Jakub Wolny. Będzie mocny zimą?

Już wcześniej wiedzieliśmy, że potrafi skakać bardzo daleko. Udowodnił to w poprzednich sezonach. Teraz potrafił ustabilizować swoją formę. Przez całe lato skakał daleko i powtarzalnie. Wygrał inaugurację cyklu w Wiśle i lato zakończył znakomitym skokiem w Klingenthal. Na pewno zyskał sporo pewności siebie przed zimą.

Będą nowości w nowym sezonie?

Jest nowy kontroler sprzętu. W Klingenthal posypały się dyskwalifikacje u Austriaków. Nie wiem jednak, jakie były tego przyczyny. Krążyły różne plotki, ale to jest i tak problem Austriaków. Najważniejsze, że nasz sprzęt jest dobry, przeszedł wszystkie kontrole i spokojnie możemy przygotowywać się dalej do zimy.

Zaskoczycie rywali nowinką sprzętową?

Lato poświęciliśmy na testy. Oczywiście cały czas staramy się udoskonalać nasz sprzęt. Od rywali odstawać nie będziemy, ale więcej nie chcę zdradzać.

Ktoś z rywali zaskakuje formą?

Świetnie skacze dwójka Japończyków: Sato i Kobayashi. Mocni są Norwegowie i my pozostajemy w kontakcie z najlepszymi. Nie odstajemy, a co najważniejsze mamy rezerwy. W drużynie panuje bardzo dobra atmosfera, jest motywacja i nie możemy się już doczekać sezonu zimowego.

Jak będą wyglądały ostatnie tygodnie przygotowań?

Mamy zaplanowany jeszcze jeden obóz zagraniczny. Od połowy października, gdy przejdziemy na tory lodowe, będziemy trenować już tylko w Polsce. Mamy świetne przygotowane obiekty i to dla nas wielki komfort, że ostatni etap przygotowań możemy odbyć u siebie, na swoich skoczniach.

Wystartujecie we wszystkich konkursach PŚ przed igrzyskami?

Taki mamy plan. Zobaczymy jednak, jak potoczy się sezon. Koronawirus wciąż nie odpuszcza, wiemy, że trudna sytuacja panuje w Rosji i jest mała niepewność, czy zawody uda się przeprowadzić. Jeśli jednak konkursy będą, to będziemy startować.

Czytaj także:
Wbił szpilę TVP i PiS. Piotr Kraśko tak zapowiedział transmisje z PŚ w skokach
TVP straciła prawo do pokazywania skoków narciarskich i teraz komentuje: "liczymy na opamiętanie"

Źródło artykułu: