"Zdenerwowałem się". Mistrz olimpijski broni trenera

Po raz pierwszy za kadencji Michala Doleżala polscy skoczkowie przeżywają kryzys formy. Wojciech Fortuna, mistrz olimpijski z Sapporo, zdradził WP SportoweFakty, jakie opinie na temat Czecha zdenerwowały go w ostatnich dniach.

Szymon Łożyński
Szymon Łożyński
Michal Doleżal WP SportoweFakty / Kacper Kolenda / Na zdjęciu: Michal Doleżal
Nie tak miał wyglądać początek olimpijskiego sezonu w wykonaniu polskich skoczków. Tylko Kamil Stoch jest w stanie nawiązać walkę z najlepszymi na świecie, ale sam też notuje wpadki. I tak jest jednak zdecydowanie lepszy od kolegów. Piotr Żyła przeplata lepsze skoki z gorszymi, a zupełnie bez formy są m. in. Dawid Kubacki, Andrzej Stękała czy Klemens Murańka.

Po nieudanym konkursie indywidualnym w Wiśle, gdzie najlepszy z Polaków Kamil Stoch zajął 11. miejsce, odbyło się spotkanie trenera kadry Michala Doleżała z dyrektorem sportowym PZN Adamem Małyszem i prezesem związku Apoloniuszem Tajnerem. Podczas narady zdecydowano się wcielić w życie plan naprawczy.

I tak dwójka liderów Stoch oraz Żyła dalej będą startować w konkursach, natomiast Kubacki, Stękała, Murańka i Wolny pojechali do Ramsau na spokojne treningi, by na mniejszym obiekcie popracować nad techniką.

ZOBACZ WIDEO: Adam Małysz nie kryje rozczarowania formą Polaków. "Nie można być zadowolonym z tego konkursu"

- Plan naprawczy powinien zadziałać. Chłopaki oddadzą po około 10 skoków treningowych. To spora dawka, by poprawić błędy. Kamil natomiast nie potrzebuje takiej liczby treningów. Skacze nieźle i zwykle rozkręca się przed Turniejem Czterech Skoczni - mówi dla WP SportoweFakty Wojciech Fortuna.

Podczas rozmowy mistrz olimpijski z Sapporo nie ukrywa, że zdenerwował się na opinie sugerujące zmianę trenera w polskiej kadrze skoczków. - Zdenerwowałem się, gdy zobaczyłem, że niektórzy już próbują zwolnić Michala Doleżala. Czyżby zapomnieli, ile sukcesów Polacy osiągnęli z Czechem przez dwa ostatnie sezony? Doleżal to dobry trener i należy mu się kredyt zaufania - podkreślił.

Mimo że trzy pierwsze weekendy Pucharu Świata w skokach nie ułożyły się po myśli Biało-Czerwonych, wciąż polscy skoczkowie mają wiele do wygrania w tym sezonie. Na horyzoncie pojawia się 70. Turniej Czterech Skoczni, w którym Kamil Stoch będzie bronił tytułu. W lutym skoczków czekają igrzyska olimpijskie w Pekinie, a w marcu MŚ w lotach.

- Wciąż wierzę w tę drużynę, że jeszcze w tym sezonie będziemy cieszyć się z ich sukcesów. Dajmy spokojnie pracować Michalowi Doleżalowi, jego asystentom i skoczkom. Efekty będą - zapewnił Wojciech Fortuna.

Na razie czterech skoczków z głównej kadry realizuje plan naprawczy, a czterech kolejnych wystartuje od piątku do niedzieli w Klingenthal. W Niemczech zaplanowano na sobotę i niedzielę (11-12 grudnia) dwa konkursy indywidualne. Oba rozpoczną się o 16:00. Z kolei w piątek na 19:15 zaplanowano kwalifikacje do sobotnich zmagań.

Transmisja z eliminacji w Eurosporcie 1, a z konkursów także w TVN i na WP Pilot.

Czytaj także:
Skandal w Wiśle! Zobacz, jaką notę Polakowi dał niemiecki sędzia
Szymon Łożyński: Droga donikąd. Zepsute widowisko [OPINIA]

Kibicuj polskim skoczkom w Pilocie WP (link sponsorowany)

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×