Fenomenalny Kamil Stoch. Znów jest wielki! Zdecydowała 0,1 punktu!

PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Kamil Stoch
PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Kamil Stoch

Odrodził się w wielkim stylu! W obu seriach wiatr utrudniał mu zadanie jak tylko mógł, ale Polak poradził sobie w imponującym stylu. Skakał pięknie stylowo, daleko i znów jest na podium. Zajął 3. miejsce w Klingenthal. Poza zasięgiem był tylko Kraft.

Czekaliśmy, czekaliśmy i wreszcie się doczekaliśmy. Od kilku konkursów Kamil Stoch pukał do ścisłej światowej czołówki. W treningach i kwalifikacjach skakał daleko, ale w zawodach brakowało kropki nad "i". Kręcił się na przełomie pierwszej i drugiej dziesiątki. To już jednak przeszłość. W Klingenthal przyszło przełamanie i to na dobre.

W pierwszej serii, tak jak w kwalifikacjach, Stoch nie miał najlepszych warunków. Znów wiało mu w plecy. Poradził sobie, tak jak za najlepszych lat. Wybił się dynamicznie i mimo że wiatr spychał go do zeskoku, leciał i leciał. Wylądował na 132. metrze, w nienagannym stylu. Z wiatrem w plecy, to był bombowy skok. Skok pozwalający włączyć się do walki o podium.

Na półmetku Stoch zajmował 4. miejsce. Mogło być jeszcze lepiej, ale z tylko sobie znanych przyczyn aż czterech sędziów oceniło Polaka na 18,5. Tylko jeden, Norweg, dał zasłużoną 19. Gdyby pozostała czwórka wystawiła podobną notę, trzykrotny mistrz olimpijski miałby o 1,5 punktu więcej i zajmowałby po pierwszej serii 3. miejsce.

ZOBACZ WIDEO: Apoloniusz Tajner surowy w ocenie polskich skoczków. "Wydawało się, że gorzej być nie może"

I tak było jednak świetnie. Do drugiego, dość niespodziewanie, Manuela Fettnera Stoch tracił 2 punkty; do trzeciego Ryoyu Kobayashiego zaledwie "oczko". Austriak i Japończyk swoje skoki na 135,5 oraz 136,5 metra oddali przy mocnym wietrze pod narty. I dlatego, mimo sporej różnicy w metrach, mieli tylko minimalną przewagę nad Polakiem. W finale, gdy jechali jeden za drugim, była szansa na bardziej wyrównane warunki, a to zwiastowało olbrzymie emocje.

I takie otrzymaliśmy, ale za sprawą i skoków i wiatru. Tuż przed drugim skokiem Stocha wiało mocno pod narty. Doskonale wykorzystał to Halvor Egner Granerud. Norweg na półmetku zajmował 5. miejsce. W finale poleciał aż na 137,5 metra. Objął prowadzenie i po jego skoku wiatr się zupełnie odwrócił. Zawiewało w plecy. Co na to Stoch? Zrobił swoje i to wielkim stylu!

Nie miał takiej wysokości nad bulą jak Granerud, ale walczył o każdy metr. Wylądował na 133. metrze. Znów do jego stylu nie można było mieć żadnych zastrzeżeń. Ponownie jednak sędziowie bali się dać 19. Przyznali 18,5. Do wyprzedzenia Norwega zabrakło 0,1 punktu. Wydawało się, że jubileuszowego, 80. podium w karierze nie będzie.

Okazało się jednak, że Stoch oddał mistrzowski skok. W podobnych warunkach jak Polak Kobayashi i Fettner wypadli znacznie słabiej. Japończyk wylądował na 132. metrze i spadł na 7. miejsce. Austriak z kolei doleciał tylko do 125. metra i spadł z 2. na 16. pozycję.

Polaka i Graneruda wyprzedził tylko Stefan Kraft, który miał sporą przewagę już na półmetku konkursu. W finale nie skoczył imponująco, ale 130 metrów przy wietrze w plecy wystarczyło do utrzymania prowadzenia. 2. był Granerud, a 3. Stoch.

Nie tak spektakularny jak Stoch, ale krok do przodu w swojej formie zrobił również Piotr Żyła. W sobotę skakał nieźle i powtarzalnie. W obu seriach lekko pomagał mu wiatr. W pierwszej wylądował na 130,5 metra; jego drugi skok był krótszy o 50 cm. Ostatecznie zajął 17. pozycję i to drugi jego najlepszy wynik w tym sezonie.

Punkt zdobył natomiast Paweł Wąsek. Jego pierwszy skok był bardzo dobry. Zmierzono mu 128 metrów. W finale, gdy już wiatr nie pomagał, Wąsek wylądował 10 metrów bliżej. Polak zajął 30. miejsce. Na 37. lokacie zmagania zakończył Aleksander Zniszczoł po skoku na 125. metr. Próba nie była zła, ale w sobotę trzeba było skakać trochę dalej, by wystartować w drugiej serii.

W niedzielę kolejny konkurs w Klingenthal. O 16:00 początek pierwszej serii. Transmisja w TVN, Eurosporcie 1 oraz na WP Pilot.

Czytaj także:
Awans Kamila Stocha w klasyfikacji Pucharu Świata
Sędziowie oszczędni u Kamila Stocha. Legenda wskazuje powód

Wyniki sobotniego konkursu w Klingenthal:

MiejsceZawodnikKrajOdległościNota
1. Stefan Kraft Austria 138/130 267
2. Halvor Egner Granerud Norwegia 136/137,5 262
3. Kamil Stoch Polska 132/133 261,9
4. Markus Eisenbichler Niemcy 132,5/137 257,9
4. Karl Geiger Niemcy 132/135 257,9
6. Andreas Wellinger Niemcy 130/139 257,5
7. Ryoyu Kobayashi Japonia 136,5/132 257,3
8. Robert Johansson Norwegia 131,5/134,5 257,2
9. Marius Lindvik Norwegia 133/135 257
10. Jan Hoerl Austria 132/134,5 256,7
17. Piotr Żyła Polska 130,5/130 244,1
30. Paweł Wąsek Polska 128/118 221,3
37. Aleksander Zniszczoł Polska 125 108,8
Komentarze (9)
avatar
1234567890
11.12.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ale zdziwienie. Wiadomo że będzie w czołówce. Kamil jest najlepszym skoczkiem jaki był w historii skoków. Przez tyle lat być nieobliczalnym w każdym sezonie to jest coś niesamowitego. Wygra nap Czytaj całość
avatar
Pit7
11.12.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
byl jest i bedzie Stoch najlepszy z Polakow i nikt sie do niego nawet nie zblzy z obecnych skoczkow naszych niestety niebylo i niema nastepcow !!! 
avatar
Katarzyna Czyżyk
11.12.2021
Zgłoś do moderacji
0
3
Odpowiedz
A podobno źle skacze przez TVN lol żeby coś takiego wymyśleć trzeba mieć rozum na poziomie ameby 
avatar
Ires
11.12.2021
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
O wielki Halvorze Egnerze oszczędź naszych. Nasi kibice znowu będą pakusiać kiedy złoisz im tyłki 
avatar
Franek Dolas
11.12.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Znak że TCS już na horyzoncie :) Jako kibice wolelibyśmy żeby każdy konkurs tak wyglądał a nie tylko wybrane z całego sezonu na które się zawodnicy szykują. Szczerze powiedziawszy z takiego sz Czytaj całość