Czekaliśmy, czekaliśmy i wreszcie się doczekaliśmy. Od kilku konkursów Kamil Stoch pukał do ścisłej światowej czołówki. W treningach i kwalifikacjach skakał daleko, ale w zawodach brakowało kropki nad "i". Kręcił się na przełomie pierwszej i drugiej dziesiątki. To już jednak przeszłość. W Klingenthal przyszło przełamanie i to na dobre.
W pierwszej serii, tak jak w kwalifikacjach, Stoch nie miał najlepszych warunków. Znów wiało mu w plecy. Poradził sobie, tak jak za najlepszych lat. Wybił się dynamicznie i mimo że wiatr spychał go do zeskoku, leciał i leciał. Wylądował na 132. metrze, w nienagannym stylu. Z wiatrem w plecy, to był bombowy skok. Skok pozwalający włączyć się do walki o podium.
Na półmetku Stoch zajmował 4. miejsce. Mogło być jeszcze lepiej, ale z tylko sobie znanych przyczyn aż czterech sędziów oceniło Polaka na 18,5. Tylko jeden, Norweg, dał zasłużoną 19. Gdyby pozostała czwórka wystawiła podobną notę, trzykrotny mistrz olimpijski miałby o 1,5 punktu więcej i zajmowałby po pierwszej serii 3. miejsce.
ZOBACZ WIDEO: Apoloniusz Tajner surowy w ocenie polskich skoczków. "Wydawało się, że gorzej być nie może"
I tak było jednak świetnie. Do drugiego, dość niespodziewanie, Manuela Fettnera Stoch tracił 2 punkty; do trzeciego Ryoyu Kobayashiego zaledwie "oczko". Austriak i Japończyk swoje skoki na 135,5 oraz 136,5 metra oddali przy mocnym wietrze pod narty. I dlatego, mimo sporej różnicy w metrach, mieli tylko minimalną przewagę nad Polakiem. W finale, gdy jechali jeden za drugim, była szansa na bardziej wyrównane warunki, a to zwiastowało olbrzymie emocje.
I takie otrzymaliśmy, ale za sprawą i skoków i wiatru. Tuż przed drugim skokiem Stocha wiało mocno pod narty. Doskonale wykorzystał to Halvor Egner Granerud. Norweg na półmetku zajmował 5. miejsce. W finale poleciał aż na 137,5 metra. Objął prowadzenie i po jego skoku wiatr się zupełnie odwrócił. Zawiewało w plecy. Co na to Stoch? Zrobił swoje i to wielkim stylu!
Nie miał takiej wysokości nad bulą jak Granerud, ale walczył o każdy metr. Wylądował na 133. metrze. Znów do jego stylu nie można było mieć żadnych zastrzeżeń. Ponownie jednak sędziowie bali się dać 19. Przyznali 18,5. Do wyprzedzenia Norwega zabrakło 0,1 punktu. Wydawało się, że jubileuszowego, 80. podium w karierze nie będzie.
Okazało się jednak, że Stoch oddał mistrzowski skok. W podobnych warunkach jak Polak Kobayashi i Fettner wypadli znacznie słabiej. Japończyk wylądował na 132. metrze i spadł na 7. miejsce. Austriak z kolei doleciał tylko do 125. metra i spadł z 2. na 16. pozycję.
Polaka i Graneruda wyprzedził tylko Stefan Kraft, który miał sporą przewagę już na półmetku konkursu. W finale nie skoczył imponująco, ale 130 metrów przy wietrze w plecy wystarczyło do utrzymania prowadzenia. 2. był Granerud, a 3. Stoch.
Nie tak spektakularny jak Stoch, ale krok do przodu w swojej formie zrobił również Piotr Żyła. W sobotę skakał nieźle i powtarzalnie. W obu seriach lekko pomagał mu wiatr. W pierwszej wylądował na 130,5 metra; jego drugi skok był krótszy o 50 cm. Ostatecznie zajął 17. pozycję i to drugi jego najlepszy wynik w tym sezonie.
Punkt zdobył natomiast Paweł Wąsek. Jego pierwszy skok był bardzo dobry. Zmierzono mu 128 metrów. W finale, gdy już wiatr nie pomagał, Wąsek wylądował 10 metrów bliżej. Polak zajął 30. miejsce. Na 37. lokacie zmagania zakończył Aleksander Zniszczoł po skoku na 125. metr. Próba nie była zła, ale w sobotę trzeba było skakać trochę dalej, by wystartować w drugiej serii.
W niedzielę kolejny konkurs w Klingenthal. O 16:00 początek pierwszej serii. Transmisja w TVN, Eurosporcie 1 oraz na WP Pilot.
Czytaj także:
Awans Kamila Stocha w klasyfikacji Pucharu Świata
Sędziowie oszczędni u Kamila Stocha. Legenda wskazuje powód
Wyniki sobotniego konkursu w Klingenthal:
Miejsce | Zawodnik | Kraj | Odległości | Nota |
---|---|---|---|---|
1. | Stefan Kraft | Austria | 138/130 | 267 |
2. | Halvor Egner Granerud | Norwegia | 136/137,5 | 262 |
3. | Kamil Stoch | Polska | 132/133 | 261,9 |
4. | Markus Eisenbichler | Niemcy | 132,5/137 | 257,9 |
4. | Karl Geiger | Niemcy | 132/135 | 257,9 |
6. | Andreas Wellinger | Niemcy | 130/139 | 257,5 |
7. | Ryoyu Kobayashi | Japonia | 136,5/132 | 257,3 |
8. | Robert Johansson | Norwegia | 131,5/134,5 | 257,2 |
9. | Marius Lindvik | Norwegia | 133/135 | 257 |
10. | Jan Hoerl | Austria | 132/134,5 | 256,7 |
17. | Piotr Żyła | Polska | 130,5/130 | 244,1 |
30. | Paweł Wąsek | Polska | 128/118 | 221,3 |
37. | Aleksander Zniszczoł | Polska | 125 | 108,8 |