To będzie czarny koń igrzysk?
Początek sezonu miał rewelacyjny, później przyszedł delikatny spadek formy. W loteryjnym konkursie w Willingen wywalczył jednak pierwsze podium w karierze. Jeśli utrzyma wysoką dyspozycję, to na igrzyskach może włączyć się do walki o medale.
- Dla większości sportowców igrzyska olimpijskie mogą znaczyć więcej niż dla mnie. Oczywiście są czymś wyjątkowym, ale szczerze mówiąc mam większą ochotę wystartować w Norwegii czy Finlandii. W pewnym sensie bardziej kusi mnie, żeby pojechać tam niż do Pekinu. Oczywiście igrzyska to największe wydarzenie sportowe, jakiego można doświadczyć. Moim głównym celem jest ciągłe bycie w drużynie na zawody najwyższej rangi – mówił dla portalu rtvslo.si.
Cel udało mu się zrealizować. Regularnie występował w zawodach Pucharu Świata. Zdobył punkty we wszystkich konkursach, w których wziął udział. Po fantastycznym rozpoczęciu sezonu przyszedł jednak delikatny spadek formy, czego konsekwencją było m.in. wycofanie się skoczka z prestiżowego Turnieju Czterech Skoczni. Wystąpił jedynie w niemieckiej części, gdzie zajął 27. i 15. miejsce. Do Austrii nie pojechał. Wrócił do ojczyzny z powodów osobistych.
ZOBACZ WIDEO: Była partnerka Milika przeszła metamorfozę. Trudno oderwać wzrok!- Moje obydwa dzisiejsze skoki były rewelacyjne. Nie ma dla mnie najmniejszego znaczenia, który był lepszy, a który gorszy. Jestem po prostu przeszczęśliwy, że udało mi się dzisiaj wywalczyć pierwsze pucharowe podium w karierze. Może kiedyś uda mi się poprawić ten wynik i stanąć jeszcze o stopień wyżej. Ten weekend udowodnił mi, że robię to co powinienem, i że na igrzyska jadę ze spokojną głową – podkreślił dla berkutschi.com.
W tym sezonie jest on numerem jeden wśród braci Prevców. Najbardziej doświadczony Peter przeplata dobre skoki, z fatalnymi. Po 17 konkursach w których wystąpił, zajmuje 20. miejsce w klasyfikacji generalnej. Z kolei najmłodszy z braci Domen wziął udział w zaledwie siedmiu konkursach, w których tylko dwukrotnie zakwalifikował się do pierwszej serii konkursowej. Nie wywalczył jednak żadnego punktu Pucharu Świata. Cene wyszedł więc z cienia braci. W poprzednim sezonach to on był skoczkiem, który z boku podziwiał dokonania swoich krewnych, nie włączając się samemu w rywalizację z najlepszymi. Teraz rolę się odwróciły.
Za kilka dni rozpoczynają się igrzyska olimpijskie w Pekinie. Dla podopiecznego Roberta Hrgota będzie to debiut na najważniejszej dla wielu sportowców imprezie. Skoczek przyznał przed sezonem, że igrzyska nie są dla niego priorytetem. Patrząc jednak na jego obecną dyspozycję, można przypuszczać, że jeśli warunki na to pozwolą, będzie chciał walczyć o czołowe lokaty. Miłą niespodzianką byłoby, gdyby wrócił z Chin z medalem.
Czytaj także:
Wymowne słowa Apoloniusza Tajnera po proteście Stefana Horngachera
Norwedzy wylecieli do Pekinu bez gwiazd