Jak ten czas szybko leci: pięć lat temu Adam Małysz oddał swój ostatni skok
Czterokrotny mistrz świata, zdobywca czterech medali olimpijskich, zdobywca Kryształowej Kuli (również cztery razy!), triumfator Turnieju Czterech Skoczni... Sportowiec-legenda! "Orzeł z Wisły" na stałe zapisał się w historii.
26 marca 2011 roku na Wielkiej Krokwi w Zakopanem odbył się konkurs Skoków do Celu - Adam's Bull's Eye. Rywalizacja najlepszych zawodników świata była okazją do pożegnania jednego z największych skoczków w historii - Adama Małysza.
Tysiące kibiców cierpliwie czekało na ostatni skok "Orła z Wisły". Jak na złość warunki pogodowe (mocno padający śnieg) to uniemożliwiały. Sędziowie się poddali, nie mieściło im się w głowie, jak można skakać w takich warunkach. - Przecież nic nie widać - przekonywali.
Małysz nie chciał jednak tak się rozstawać z kibicami. - Nawet jeżeli pogoda będzie zła, to muszę skoczyć - mówił od kilku dni. - Przecież kibice przyjechali specjalnie dla mnie.
Jak zapowiadał, tak zrobił. - Wziąłem odpowiedzialność na siebie i po raz ostatni usiadłem na belce - opowiadał jeden z najwybitniejszych polskich sportowców.
Dzisiaj mija pięć lat od tego momentu. Świetna okazja, aby przypomnieć sobie przełomowe momenty w karierze Adama Małysza. Wyjątkowej karierze. A wszystko zaczęło się w 1983 roku na skoczni K-17 w Wiśle-Centrum. Sześcioletni Adaś wypadł wtedy z... butów!
Kibicuj polskim skoczkom w Pilocie WP (link sponsorowany)
-
MisiakWKS Zgłoś komentarzI kolejny artykuł dzielony na podstrony. Kiedy to się wreszcie skończy? Kiedy zaczniecie słuchać czytelników ?