LGP w Czajkowskim: odrodzenie czeskich skoków

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Największe wrażenie podczas weekendu Letniego Grand Prix w rosyjskim Czajkowskim wywarli reprezentanci Czech Tomas Vancura i Vojtech Stursa. Obaj nasi zachodni sąsiedzi w niedzielę stanęli na podium. Sprawdź, co jeszcze zapamiętamy po tym weekendzie.

1
/ 3

Najwięksi wygrani weekendu: Tomas Vancura i Vojtech Stursa

W poprzednich zimowych i letnich sezonach skoki narciarskie w Czechach obracały się wokół jednego nazwiska - Romana Koudelki. Tegoroczne wyniki naszych południowych sąsiadów w Letnim Grand Prix wskazują, że ta tendencja może ulec zmianie. Podczas gdy Koudelka spokojnie przygotowuje się do zimowego sezonu, świetnie na skoczniach radzą sobie zdecydowanie młodsi koledzy. Tomas Vancura i Vojtech Stursa przebojem wdarli się do światowej czołówki, a kulminację swojej świetnej formy pokazali w Czajkowskim. W sobotnim konkursie obaj zajęli miejsca w czołowej dziesiątce, a dzień później stanęli już na podium (Vancura drugi, a Stursa trzeci). Jeśli utrzymają formę do zimy, a dalej na wysokim poziomie będzie skakała Koudelka i przynajmniej na przyzwoitym Jakub Janda, wówczas nasi południowi sąsiedzi powinni liczyć się w walce o podium konkursów drużynowych.

2
/ 3

Największy przegrany weekendu: Taku Takeuchi

Po bardzo udanych konkursach w Hakubie (drugie i pierwsze miejsce) Japończyk przyleciał do Czajkowskiego z nadziejami na podobne, jeśli nawet nie lepsze rezultaty. W przypadku dwóch triumfów w Rosji Japończyk zrównałby się w klasyfikacji generalnej z aktualnym liderem LGP Maciejem Kotem. Po weekendzie Polak może jednak spać spokojnie. Takeuchi nie wykorzystał swoje szansy i mimo nie najmocniejszej obsady zawodów nie stanął na podium zarówno w sobotę jak i niedzielę. W pierwszych zawodach reprezentant Kraju Kwitnącej Wiśni był czwarty, a dzień później siódmy.

ZOBACZ WIDEO Tajemnicze przygotowania skoczków narciarskich (źródło TVP)

{"id":"","title":"","signature":""}

3
/ 3

Skoczek, który nie wykorzystał swoich szans podczas weekendu: Stefan Hula

Pochodzący ze Szczyrku zawodnik tegorocznej edycji Letniej Grand Prix z pewnością nie może zaliczyć do udanych. Po słabych występach w Hakubie Polak stanął przed dużą szansą zmazania plamy z Japonii. W sobotę na półmetku pierwszego konkursu Hula zajmował czwartą pozycję z minimalną stratą do podium. W drugiej serii podopieczny Stefana Horngachera skoczył jednak słabiej i w efekcie zajął 11. lokatę. Dzień później 30-latek zaprezentował jeszcze większe wahania formy. Po pierwszej serii Hula był ósmy, ale krótki drugi skok spowodował, że zakończył zawody dopiero na 22. lokacie. Kibice sympatycznego skoczka muszą uzbroić się w cierpliwość i wierzyć, że podobnie jak w poprzednim sezonie po przeciętnym lecie dopiero zimą Hula zaprezentuje pełnię swoich możliwości.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (3)
avatar
JAN KRECZMAN
15.09.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A GDZIE NIUS O HONZIE JANDZIE ALBO O JAKUBIE FUNAKAI ALBO KLEMENSIE KUNASAI  
avatar
yes
12.09.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
"Obaj nasi zachodni sąsiedzi w niedzielę stanęli na podium" - jakieś zmiany w geografii?.  
avatar
Imisirah
12.09.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Będzie skakała Koudelka ;-))) ... panie redaktorze udzielił się Panu ten czeski :D