W tym artykule dowiesz się o:
Austriak jest jednym z pięciu skoczków, którzy skompletowali Wielkiego Szlema w tej dyscyplinie. Oprócz triumfu w igrzyskach olimpijskich, mistrzostwach świata, Turnieju Czterech Skoczni i w klasyfikacji generalnej PŚ 30-latek może także pochwalić się jedną z najdłuższych serii zwycięstw w walce o Kryształową Kulę.
W sezonie 2007/2008 Morgenstern wygrał klasyfikację generalną Pucharu Świata, a w drodze po to osiągnięcie wygrał aż 10 konkursów, w tym 6 z rzędu. Austriak był najlepszy na inaugurację cyklu w Kuusamo, a pierwszego pogromcę znalazł dopiero w 7. indywidualnych zawodach sezonu, przegrywając ze Szwajcarem Andreasem Kuettelem.
Trzy lata później podopieczny Alexandra Pointnera znów imponował. Tym razem w sezonie 2010/2011 mistrz olimpijski z Turynu wygrał cztery konkursy z rzędu, po dwa w Lillehammer i Engelbergu. Łącznie 7 triumfów wystarczyło, by w 2011 roku w Planicy Morgenstern mógł unieść w górę drugą w swojej karierze Kryształową Kulę.
Po roku przerwy Austriak powrócił do skakania i niewiele zabrakło, by w niedzielnych zmaganiach w Wiśle stanął na podium. Ostatecznie Schlierenzauer był ósmy, co jeszcze kilka lat temu nie byłoby rozpatrywane jak teraz w kategoriach sukcesu.
Wystarczy sobie przypomnieć lata 2007-2009 gdy młody Austriak seryjne wygrywał kolejne konkursy. Teoretycznie sezon 2007/2008 należał do Thomasa Morgensterna, który wygrał aż 10 razy. W samej końcówce cyklu wielką formą imponował jednak Schlierenzauer, który wygrał cztery razy z rzędu i ostatecznie zabrakło mu 233 punktów, by wyprzedzić rodaka w klasyfikacji generalnej.
Rok później czterokrotny mistrz olimpijski stał już na najwyższym stopniu podium w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. W sezonie 2008/2009 Austriak wygrał aż 13 konkursów, w tym 6 z rzędu (Zakopane, dwukrotnie w Vancouver, Sapporo, Willingen i Oberstdorf).
Obok Gregora Schlierenzauera i Thomasa Morgensterna to właśnie Janne Ahonen popisał się najdłuższą w XXI wieku serią zwycięstw. Fin, podobnie jak Austriacy, wygrał 6 kolejnych konkursów.
Taka sytuacja miała miejsce w sezonie 2004/2005, gdy skoczek ze Skandynawii zdominował walkę o Kryształową Kulę. Zmagania w tej edycji cyklu Ahonen rozpoczął od 4 kolejnych triumfów, które przerwał zwycięstwem w Harrachovie Adam Małysz. W następnych 6 konkursach znów nie było jednak mocnych na Fina (Harrachov, Engelberg dwukrotnie, Oberstdorf, Ga-Pa, Innsbruck).
Łącznie w całym sezonie Ahonen wygrał 12 konkursów i mimo że w drugiej części cyklu nie był już tak mocny i nie odnosił zwycięstw, to z przewagą 275 punktów triumfował w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata nad Norwegiem Roarem Ljoekelsoeyem.
12 zwycięstw Janne Ahonena w całym sezonie 2004/2005 nieco przykryło dokonania w tej samej edycji Pucharu Świata Mattiego Hautamaekiego. Fin świetną formą imponował zwłaszcza w końcówce. Gdy jego rodak odliczał już zawody do końca sezonu, Hautamaeki kolekcjonował kolejne zwycięstwa.
Łącznie Fin wygrał 5 konkursów z rzędu. Swoją imponującą serię rozpoczął w Lahti, a później wygrywał kolejno w Lillehammer, Trondheim, Oslo i dwa razy w Planicy. Dopiero w finałowych zmaganiach sezonu 2004/2005 35-latek znalazł pogromcę, gdy konkurs wygrał Norweg Bjoern Einar Romoeren z pamiętnym lotem na 239. metr.
Seria 5 zwycięstw z rzędu zapewniła jednak Hautamaekiemu 3. miejsce w klasyfikacji generalnej PŚ. Tym samym na podium stało aż dwóch Finów. Obecnie reprezentanci tego kraju mają problem z przebrnięciem kwalifikacji, nie mówiąc już o awansie do czołowej trzydziestki.
Niemiec do historii skoków narciarskich przeszedł przede wszystkim jako triumfator 50. Turnieju Czterech Skoczni, w którym wygrał wszystkie cztery konkursy. Na razie nikt wcześniej i nikt po naszym zachodnim sąsiedzie nie był w stanie wyrównać tego osiągnięcia.
Niemiecko-austriacki Turniej jest zaliczany do klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. W związku z tym komplet zwycięstw w tych zawodach i wygranie jeszcze konkursu w Willingen bezpośrednio po 50. TCS pozwoliło Hannawaldowi zapisać się także w historii walki o Kryształową Kulę. Pięć zwycięstw z rzędu nie przełożyło się jednak na triumf przez Niemca w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata.
Lepszy od podopiecznego słynnego Reinharda Hessa był Adam Małysz, który pokonał rywala o 216 punktów.
Oczywiście w gronie zawodników z najdłuższymi seriami zwycięstw w Pucharze Świata w XXI wieku nie mogło zabraknąć Adama Małysza. "Orzeł z Wisły" imponował świetną formą zwłaszcza w sezonie 2000/2001, gdy wygrał swoją pierwszą z czterech Kryształowych Kul w karierze.
W drodze po to trofeum Polak wygrał aż 11 konkursów, w tym 5 z rzędu (Innsbruck, Bischofshofen, Harrachov dwukrotnie, Park City). Niewiele zabrakło, by sześć lat później Małysz popisał się jeszcze dłuższą serią kolejnych wygranych zawodów.
W sezonie 2006/2007 po wygraniu mistrzostwa świata w Sapporo czterokrotny medalista olimpijski rozpoczął pogoń w Pucharze Świata za Andersem Jacobsenem. Ostatecznie Polak wygrał z Norwegiem, bowiem na 7 ostatnich konkursów sezonu wygrał aż 6, w tym 3 ostatnie w Planicy! Gdyby nie silny podmuch wiatru w drugich indywidualnych zawodach w Oslo, gdy Polak cudem uratował się przed poważnym upadkiem, prawdopodobnie nasz reprezentant wygrałby 7 zawodów z rzędu, czego nie dokonał jeszcze żaden skoczek w XXI wieku.
Jeśli Kamil Stoch utrzyma swoją formę z ostatnich tygodni, jest w stanie jeszcze w styczniu wyrównać osiągnięcie Małysza z sezonu 2000/2001. O zwycięskiej serii aktualnego lidera Pucharu Świata więcej piszemy na kolejnym slajdzie.
Dwukrotny mistrz olimpijski z Soczi nie przestaje zachwycać. Po wygraniu 65. Turnieju Czterech Skoczni Polak nie schodzi z najwyższego stopnia podium w kolejnych pucharowych konkursach. Podopieczny Stefan Horngachera wygrał w Bischofshofen, dwukrotnie w Wiśle i w Zakopanem. Biorąc pod uwagę jego obecną formę, ta świetna passa nie musi skończyć się na czterech triumfach z rzędu. Kolejne pucharowe zawody odbędą się w Willingen, gdzie mistrz świata z Val di Fiemme wygrywał już trzykrotnie. Jego czwarte zwycięstwo na tym obiekcie i piąte w bieżącej edycji PŚ jest zatem bardzo realne.
Relacja na żywo z zawodów w Willingen, gdzie oprócz konkursu indywidualnego zaplanowano także rywalizację drużynową, na WP SportoweFakty w dniach 28-29 stycznia.
ZOBACZ WIDEO PŚ w Zakopanem – II seria: skok Kamila Stocha (131 m) (źródło: TVP)
{"id":"","title":"","signature":""}