Podczas piątkowej konferencji prasowej jeden z zagranicznych dziennikarzy zapytał Piotra Żyłę o popularność, jaką cieszą się polscy skoczkowie. "Wewiór" odpowiedział w swoim stylu.
- Czasem nas tam ludzie zaczepią na ulicy. Raczej są to miłe słowa, ale zdarzają się też tacy, którzy trochę gorzej się wypowiadają. "Czemu tak słabo było?" Albo coś w tym stylu. A niektórzy na piwo zapraszają! Są plusy i minusy - powiedział Żyła, po czym rozległo się jego słynne "He, he, he!".