- Z dzisiejszych skoków jestem zadowolony. Tylko w pierwszym zabrakło energii na progu. W końcu skoki z treningów przełożyły się również na kwalifikacje. Wczoraj przeszedłem rozmowę z trenerem. Wygadałem się, wytłumaczył mi wszystko. Dzięki temu dzisiaj podszedłem do skoków na luzie - mówi Tomasz Pilch po kwalifikacjach w Zakopanem. - Stwierdziliśmy, że za dużo od siebie wymagam, sam na siebie nakładam presję i przez to skoki nie wychodziły - dodaje Pilch.