- Skok w kwalifikacjach był dużo lepszy, niż w seriach próbnych. Brakowało mi energii i musiałem się trochę obudzić. Szkoda lądowania, bo mnie tam zachwiało i straciłem równowagę. Mój upadek to był punkt przełomowy. Ostatnio miałem trochę problemów zdrowotnych, ale wróciłem do siebie i jest dobrze - mówi Tomasz Pilch.