Pierwsza potyczka tych drużyn w bieżącym sezonie miała miejsce w czwartej kolejce. W Padwie obie ekipy rozegrały znakomite zawody zakończone wygraną gości 3:2. Calzedonia wychodziła na prowadzenie po pierwszym i trzecim secie, miejscowym dwukrotnie udawało się dogonić rywali, ostatecznie w decydującej partii przegrali oni jednak 12:15. Dla zespołu z Werony było to trzecie kolejne zwycięstwo z Kioene i trzynaste w dotychczasowej historii rywalizacji tych drużyn. Padowa ma na koncie sześć wiktorii nad bardziej utytułowanymi rywalami.
W czwartkowy wieczór gospodarze również będą faworytami, tym razem zamierzają jednak zwyciężyć za trzy punkty. W bieżących rozgrywkach w piętnastu kolejkach ponieśli oni tylko cztery porażki i to z drużynami z absolutnego topu: dwukrotnie z Perugią i po jednej z Azimutem Modena oraz Cucine Lube. Od połowy grudnia na krajowych parkietach przegrali tylko raz, a pięciokrotnie schodzili z boiska w roli zwycięzców.
Padova swój ostatni ligowy mecz z Vibo Valentią również rozstrzygnęła na swoją korzyść (3:1), a w całych rozgrywkach może pochwalić się ośmioma zwycięstwami. Bilans ten uzupełnia dokładnie taka sama liczba porażek. Z 26 punktami na koncie Kioene zajmuje szóste miejsce w tabeli i wydaje się, że powinno spokojnie awansować do fazy play-off. Podobnie zresztą jak Calzedonia, która sklasyfikowana jest jedną pozycję wyżej i ma w dorobku trzy „oczka” więcej. Obie drużyny chciałyby oczywiście zakończyć fazę zasadniczą na jak najwyższym miejscu, umożliwiającym teoretycznie łatwiejszego rywala w ćwierćfinale. Na obecną chwilę znacznie bliżej tego celu są siatkarze z Werony, którzy wciąż liczą się jeszcze w walce o czołową czwórkę. A ta w pierwszej rundzie play-off będzie miała przewagę własnego parkietu.
Calzedonia Verona – Kioene Padova / 11 stycznia, godz. 20.30 (na żywo w Sportklubie)
ZOBACZ WIDEO: Real wygrywa w hitowym meczu z Baskonią