Leszczyński pod wrażeniem Machiego

"Jestem pod wrażeniem klasy sportowej i profesjonalizmu Asuki Machiego. Nie byłem zadowolony ze współpracy z Chińczykami, a z tym Japończykiem chciałbym przedłużyć umowę" – powiedział Zbigniew Leszczyński.

Jacek Żytnicki
Jacek Żytnicki
Lotto Superliga Materiały prasowe / Lotto Superliga

W tym sezonie LOTTO Superligi wystąpiło dotychczas czterech japońskich pingpongistów, w tym dwóch debiutantów. Machi wygrał 10 z 12 pojedynków i jest liderem bydgoskiej drużyny. W Enerdze Manekinie Toruń zadebiutował z kolei Taimu Arinobu, a jego obecny bilans gier wynosi 3-0.

- Wcześniej współpracowałem m.in. z Chińczykami, ale zraziłem się do nich z kilku powodów. Za to jestem pod wrażeniem klasy sportowej Machiego. Do każdego meczu 25-letni Japończyk jest niesamowicie skoncentrowany i przygotowany, to wzór profesjonalisty. A kiedy po sześciu zwycięstwach z rzędu, zdarzyło mu się przegrać, zresztą w pechowych okolicznościach, bowiem miał setbola w pojedynku z Parkiem Jeongwoo (0:2), zachował się całkiem odmiennie od wielu innych Azjatów. Nie poszedł do szatni, tylko został z zespołem i starał się pomagać rywalizującym w grze podwójnej Arturowi Greli i Wiaczesławowi Burowowi – stwierdził Leszczyński.

Machi jest mistrzem świata juniorów w deblu z 2010 roku w parze z Kokim Niwą, obecnie zajmującym 11. miejsce w indywidualnym rankingu światowym.

- Odbyłem wiele rozmów nt. Asuki, m.in. z Burowem oraz naszymi byłymi zawodnikami, Hermeetem Desai z Indii i Koreańczykiem Kangiem Dong Soo, który tak naprawdę jako pierwszy polecił nam Machiego. Wszystkie opinie były pozytywne, do tego obejrzałem go w Internecie w kilku bardzo dobrych spotkaniach. Poza tym, aby zdobyć złoto MŚJ trzeba prezentować odpowiedni poziom. Liczyłem, że Machi zostanie liderem drużyny i nie zawiodłem się. Dlatego chętnie przedłużyłbym z nim kontrakt – zapowiedział.

Bydgoszczanie wygrali dotąd pięć razy, zanotowali trzy porażki i plasują się na piątej pozycji, gwarantującej awans do play-off.

- Żałuję, że nie mógł przyjechać na spotkanie z Dojlidami Białystok, bo być może dopisalibyśmy kolejne trzy punkty. Mam nadzieję, że Asuka będzie mógł przyjechać na ostatnie kolejki pierwszej rundy, m.in. z wiceliderem Dekorglassem. Być może w którejś z kolejek zaprezentuje się Manav Thakkar z Indii – dodał Leszczyński.

Oprócz Machiego i Arinobu, w LOTTO Superlidze gra Yuki Hirano, który w poprzednim sezonie wystąpił w jednym meczu Fibrain KU AZS Politechnika Rzeszów i odniósł dwa zwycięstwa. W Enerdze Manekin na razie zagrał w dwóch spotkaniach, a w każdym po jednym pojedynku i oba wygrał po 3:0. Torunianie za sprawą głównie Japończyków oraz Konrada Kulpy i Tomasza Kotowskiego (obaj 5-3) są rewelacją ligi, triumfowali w siedmiu z ośmiu meczów i zajmują czwarte miejsce, ze stratą 1 pkt do Dartomu Bogorii Grodzisk Mazowiecki.

Do broniącej tytułu mazowieckiej drużyny wrócił Japończyk Masaki Yoshida, rozegrał dwa mecze i ma bilans 4-0. W składzie jest również inny japoński tenisista stołowy Kaii Konishi, brązowy medalista DMŚ z 2008 roku i ćwierćfinalista mistrzostw globu w singlu z 2009.

- Kilka dni temu Machi walczył z Yoshidą i ta potyczka była ozdobą naszej LOTTO Superligi. Pierwszego seta wygrał 11:9, w drugim prowadził 3:0, ale potem lepiej zaczął grać Yoshida i on zwyciężył – przyznał szkoleniowiec bydgoszczan.
Oprócz Konishiego, w tym sezonie nie pokazali się jeszcze Taku Takakiwa z Dekorglassu Działdowo (w LOTTO Superlidze grał również w Palmiarnii Zielona Góra) i Hiromitsu Kasahara (Fibrain AZS Politechnika).

Myśli o NBA kuszą! - zobacz wywiad wideo z Adamem Waczyńskim
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×