Barcelona, Real czy… ktoś inny? Od czwartku finałowy turniej Copa del Rey

Materiały prasowe / Sportklub / Pablo Laso na trenerskiej ławce Realu Madryt
Materiały prasowe / Sportklub / Pablo Laso na trenerskiej ławce Realu Madryt

W czwartek w Madrycie dwa pierwsze ćwierćfinałowe spotkania koszykarskiego Pucharu Króla. Aż do niedzieli osiem najlepszych hiszpańskich drużyn walczyć będzie w stolicy o to cenne trofeum. Wybrane mecze imprezy, łącznie z finałem, w Sportklubie.

Obsada tegorocznego Copa del Rey prezentuje się imponująco, właściwie w każdym meczu wietrzyć można większą lub mniejszą niespodziankę. Wielkie emocje rozpoczną się już w czwartek starciem niepokonanej w ACB od 12 meczów Valencii (najdłuższa seria wygranych w lidze) z liderem tabeli, Realem Madryt. Choć na papierze faworytami będą występujący we własnej hali „Królewscy”, Valencię na pewno stać na wygraną, tym bardziej, że w Eurolidze pokonała ona niedawno CSKA Moskwa, a o słabszym starcie sezonu podopieczni Jaume Ponsarnau zapomnieli już dawno.

W drugim czwartkowym meczu zmierzą się dwie rewelacje bieżących rozgrywek, Lenovo Tenerife i San Pablo Burgos. Gdyby mecz odbył się dwa miesiące temu jego zdecydowanymi faworytami byliby koszykarze z Wysp Kanaryjskich, którzy przez pewien czas jako jedyni dotrzymywali w tabeli kroku Realowi. Teraz rozkład sił nieco się wyrównał i choć Lenovo wciąż prezentuje się więcej niż przyzwoicie, to po czwartkowym spotkaniu wcale nie musi się cieszyć z awansu do półfinału.

W piątek dwa kolejne ćwierćfinały: w pierwszym z nich Baskonia zmierzy się z Joventutem. Pierwsi to aktualni mistrzowie kraju, którzy odbudowują się po słabszym początku sezonu, drudzy walczą o wysokie rozstawienie w play-off i po latach niebytu w końcu mają realne szanse, aby wrócić do pierwszego szeregu hiszpańskiego basketu. Ostatnim ćwierćfinałowym bojem będzie starcie marzącej o odzyskaniu mistrzostwa, bardzo mocnej kadrowo, Barcelony (która pewnie wywalczonym w drodze po tytuł Copa del Rey też by nie wzgardziła) z Unicają Adama Waczyńskiego. „Waca” to polski rodzynek w tegorocznym finałowym turnieju o Puchar Króla.

W sobotę oba mecze półfinałowe imprezy, a w niedzielę wielki finał. Drabinka Copa del Rey ułożyła się tak – co wynikało z rozstawienia w ligowej tabeli – że w decydującym meczu znów mogą zmierzyć się ze sobą FC Barcelona i Real Madryt. El Clasico w finale Pucharu Króla? Brzmi pięknie!

Transmisje Sportklubu z Copa del Rey 2021:
ćwierćfinał: Lenovo Tenerife – Hereda San Pablo Burgos, 11 lutego, godz. 20:50 (premiera)
ćwierćfinał: Real Madryt – Valencia, 11 lutego, godz. 23:00 (premiera)
ćwierćfinał: Baskonia – Joventut, 12 lutego, godz. 18:30 (na żywo)
ćwierćfinał: FC Barcelona – Unicaja, 12 lutego, godz. 23:05 (premiera)
półfinał, 13 lutego, godz. 19:30 (premiera)
finał, 14 lutego, godz. 18:00 (na żywo)

ZOBACZ WIDEO: Myśli o NBA kuszą! – wywiad z Adamem Waczyńskim

Źródło artykułu: