Ponad pół miliona wyświetleń. Takiego VAR-u jeszcze nie widziałeś!

Zdjęcie okładkowe artykułu: Twitter / Hide Nakaa / Nietypowy VAR w Serbii
Twitter / Hide Nakaa / Nietypowy VAR w Serbii
zdjęcie autora artykułu

Do niecodziennej sytuacji doszło podczas meczu niższej ligi w Serbii. Sędzia najpierw nie uznał bramki zdobytej przez jedną z drużyn, a następnie zmienił zdanie po analizie zapisu wideo... wykonanego telefonem.

System VAR, inaczej znany jako wideoweryfikacja, zadebiutował w rozgrywkach piłkarskich w 2016 roku. Ma pomagać sędziom w podejmowaniu decyzji na boisku w spornych sytuacjach. Sprawdzenie dotyczy takich wydarzeń jak gol, rzut karny czy przyznanie kartki.

VAR obowiązuje podczas największych imprez sportowych, takich jak mistrzostwa świata czy Europy, a także wielu rozgrywkach ligowych, w tym w PKO Ekstraklasie. Co ciekawe jednak, VAR-u nie ma w Lidze Konferencji Europy.

System ten nie jest dostępny także w niższych ligach w Serbii, ale kibic jednej z drużyn znalazł na to sposób.

Podczas meczu sędzia nie uznał nieprawidłowo - jego zdaniem - strzelonej bramki. Zamiast jednak odgwizdać rzut wolny, podbiegł do jednego z kibiców, który... nagrywał spotkanie telefonem.

Sędzia rozpoczął "wideoweryfikację". W dyskusję z nim próbował jednocześnie wdać się zawodnik drużyny, która zdobyła bramkę. W końcu - po kilkukrotnym obejrzeniu nagrania - podjął decyzję i uznał jednak gola.

Jak informuje "Daily Mail", nie jest jasne, czy decyzję można unieważnić na podstawie nagrania, zwłaszcza jeżeli wykonane zostało ono przez kibica.

Całe zdarzenie zostało nagrane i zamieszczone w sieci. Filmik momentalnie stał się hitem internetu. W krótkim czasie obejrzało je ponad pół miliona osób.

Czytaj także:Wyjątkowe stroje klubu Zalewskiego. Postawili na hologramKobieta poprosiła go o zdjęcie. Zobacz, co zrobił Cristiano Ronaldo

ZOBACZ WIDEO: Kulisy powołań Michniewicza

Źródło artykułu: