Lewandowska zareagowała na mięśnie męża. Ależ słowa

WP SportoweFakty / Na dużym zdjęciu: Anna Lewandowska (Instagram, na małym: Robert Lewandowski (Instagram)
WP SportoweFakty / Na dużym zdjęciu: Anna Lewandowska (Instagram, na małym: Robert Lewandowski (Instagram)

Robert Lewandowski nie próżnował podczas urlopu, na który udał się po mistrzostwach świata w Katarze. Polski napastnik opublikował ujęcia z treningu siłowego. Pod wrażeniem była jego żona Anna. Sportsmenka skwitowała nagranie jednym słowem.

Po mistrzostwach świata w Katarze Robert Lewandowski udał się na urlop. Kapitan reprezentacji Polski mógł mieć mieszane uczucia, ponieważ w Katarze strzelił swojego pierwszego gola na mundialu w karierze. Szeroko komentowano jednak jego grę.

Podczas kilkudniowego wypoczynku napastnik FC Barcelony nie próżnował. To wcale nie dziwi, ponieważ sezon 2022/2023 jest dopiero w połowie. W swoich mediach społecznościowych piłkarz opublikował nagranie z treningu na siłowni.

Widać było na nich mięśnie kapitana Biało-Czerwonych. Anna Lewandowska krótko podsumowała jego filmik. Mimo wielu lat wspólnych zajęć zawodnik wciąż robi wrażenie na żonie. "Najlepszy" - napisała trenerka personalna na udostępnionej relacji.

Robert Lewandowski czeka na powrót do gry. Nie wiadomo jednak kiedy do niego dojdzie. FC Barcelona najbliższy mecz rozegra 31 grudnia przeciwko Espanyolowi. Kapitan polskiej kadry został jednak zawieszony na trzy mecze przez władze Primera Division.

Powodem dyskwalifikacji jest jego zachowanie w trakcie starcia z Osasuną (2:1). Napastnik FC Barcelony wykonał wtedy gest w kierunku arbitra. Konkretnie wymownie przykładał rękę do nosa. Jeśli Trybunał Administracyjny ds. Sportu odrzuci pismo Dumy Katalonii, to "Lewego" na ligowym boisku zobaczymy najszybciej 29 stycznia.

Zobacz też:
Maluch, dyskietki, kasety VHS. Film polskiego klubu hitem internetu [WIDEO]
Syn Błachowicza ma urodziny. Bezcenne życzenia i życiowe rady od taty

ZOBACZ WIDEO: Miss Euro ma specjalną wiadomość do polskich piłkarzy. Dołączyła takie nagranie

Źródło artykułu: WP SportoweFakty