Arkadiusz Milik przyłapany. Nietypowa rola polskiego piłkarza

Getty Images / Marco Canoniero/LightRocket / Na zdjęciu: Arkadiusz Milik
Getty Images / Marco Canoniero/LightRocket / Na zdjęciu: Arkadiusz Milik

O mistrzostwie Włoch Juventus może w tym sezonie zapomnieć. Na krajowym podwórku pozostała walka o puchar. W ćwierćfinale przeciwko Lazio Rzym na boisku zabrakło Arkadiusza Milika. Ten pojawił się jednak na stadionie.

Gdy Federacyjny Sąd Apelacyjny podjął decyzję o ukaraniu Juventusu odjęciem 15 punktów w ligowej tabeli Serie A, jasne stało się, że z mistrzostwa w Turynie cieszyć się w tym sezonie nie będą. Kara została nałożona za nieprawidłowości przy przeprowadzaniu transferów.

Podopiecznym Massimiliano Allegriego została zatem walka o Puchar Włoch. W czwartek w ćwierćfinale tych rozgrywek "Stara Dama" mierzyła się z Lazio Rzym.

Niestety w spotkaniu tym nie mógł wziąć udziału jeden z dwójki polskich zawodników reprezentujących Juve - mowa o Arkadiuszu Miliku (drugi, czyli Wojciech Szczęsny, zasiadł na ławce rezerwowych).

ZOBACZ WIDEO: To byłby ciekawy powrót do Polski. "W grę wchodzą dwa kluby"

Nasz napastnik w ostatnim ligowym meczu doznał kontuzji mięśnia w lewym udzie. Jego przerwa w grze potrwa minimum dwa tygodnie - potem czekają go kolejne badania kontrolne. Więcej o tym przeczytasz tutaj -->> Juventus wydał komunikat ws. kontuzji Arkadiusza Milika.

Polaka mimo wszystko nie zabrakło na czwartkowym meczu - swoich kolegów wspierał z perspektywy trybun w roli kibica. "Arkadiusz Milik leczy kontuzję, więc ogląda ćwierćfinał Pucharu Włoch Juventus - Lazio Rzym w roli kibica" - napisano w mediach społecznościowych stacji Polsat Sport.

28-latek w tym sezonie zaliczył 25 występów dla Juventusu. Zaliczył w nich osiem goli i jedną asystę.

Pod jego nieobecność w ćwierćfinałowym meczu trener Allegri w ataku postawił na duet Dusan Vlahović - Federico Chiesa. Tego pierwszego w 64. minucie zastąpił Moise Kean.

Dodajmy, że spotkanie zakończyło się finalnie zwycięstwem Juventusu 1:0. Decydującego o zwycięstwie i awansie gola zdobył obrońca Gleison Bremer.

Zobacz także:
Fatalne wieści ws. Mbappe. PSG wydało komunikat
Adwokat Lewandowskiego komentuje pierwszą rozprawę. "Z tego uczynił linię obrony"

Komentarze (0)