Marta Kubacka dostała kategoryczny zakaz od lekarzy

Instagram / Marta Kubacka / Na zdjęciu: Marta i Dawid Kubaccy
Instagram / Marta Kubacka / Na zdjęciu: Marta i Dawid Kubaccy

- Marta nie może na razie jeździć samochodem, więc trzeba różne rzeczy ogarniać - przyznał w rozmowie z "Super Expressem" Dawid Kubacki. Opowiedział też o specjalnym trybie przygotowań.

W tym artykule dowiesz się o:

W marcu tego roku Marta Kubacka przeżyła prawdziwy dramat. Z powodu problemów zdrowotnych trafiła do szpitala, gdzie lekarze walczyli o jej życie. Żona skoczka miała problemy kardiologiczne.

Na szczęście wszystko pozytywnie się skończyło. Kobiecie wszczepiono rozrusznik serca, a po kilkunastu dniach była w stanie wrócić do domu. Dalej jednak nie może wykonywać wszystkich czynności. Opowiedział o tym jej mąż w rozmowie z "Super Expressem".

- Marta nie może na razie jeździć samochodem, więc trzeba różne rzeczy ogarniać, ale jak choćby to się zmieni, to nie będzie problemów, że muszę być w domu. Czasem może zajść potrzeba pojechania z dzieckiem do lekarza, bo nie miał kto inny tego zrobić. Wtedy muszę być. Ale jak będzie mogła jeździć samochodem to wiele tego typu spraw się poprawi - zdradził Dawid Kubacki.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Miss Euro szaleje! "Mamba na koniec"

Zaznaczył jednak że wszystko jest na dobrej drodze. Skoczek ma pełne wsparcie sztabu i związku. Jak na razie przygotowuje się razem z resztą reprezentacji, ale gdyby zaszła taka potrzeba, to będzie mógł się trenować indywidualnie. Zaznacza jednak, że takie rozwiązanie to opcja w razie problemów.

- Teraz jest wszystko na dobrej drodze. Żona jest w domu i rehabilitacja przynosi efekty. To jest najważniejsze w tym momencie. Cała praca lekarzy i zabezpieczenie wspólnego powrotu do domu daje nam poczucie bezpieczeństwa. Nie musimy chodzić "jak na szpilkach". Jest tak dobrze, jak tylko teraz może być - ocenił.

Czytaj więcej:
Spółka Skarbu Państwa sponsorem Polskiej Hokej Ligi?

Źródło artykułu: WP SportoweFakty