Choć od rozstania Gerarda Pique z Shakirą minęło już ponad rok czasu, to ich relacje nadal są napięte. Świadczą o tym ostatnie sytuacje z ich życia.
Przypomnijmy, że była para nie potrafi dojść do porozumienia w sprawie opieki nad dziećmi. Chodzi o to, z kim synowie mają spędzać święta Bożego Narodzenia. Obie strony chcą, by Sasha i Milan w tym czasie byli właśnie z jednym z rodziców.
Bardziej uderzające jest jednak to, że Pique i Shakira nie rozmawiają ze sobą osobiście, lecz za pośrednictwem... swoich prawników. Tak wynika z informacji przekazanych przez "Informalia".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: można im pozazdrościć. Tak spędzili miesiąc miodowy
Dodajmy, że obecnie toczą się negocjacje ws. wspomnianych świąt Bożego Narodzenia. Problemem w tym przypadku jest fakt, że Shakira razem z dziećmi mieszka w Miami, a Pique w Hiszpanii. Punktem spornym są różnice w kalendarzu szkolnym między Hiszpanią a Stanami Zjednoczonym.
Wcześniej obie strony doszły do porozumienia odnośnie do miejsca zamieszkania swoich dzieci. Piosenkarka i były piłkarz podpisali porozumienie, zgodnie z którym ich pociechy mieszkają z matką w Miami i spędzają większość roku na Florydzie. Pique według umowy ma prawo odwiedzać Sashę i Milana co 10 dni.
Przypomnijmy, że we wspomnianym porozumieniu jest klauzula, która mówi o tym, że gdy były piłkarz będzie spędzał czas ze swoimi dziećmi, to w ich towarzystwie nie może znajdować się Clara Chia Marti, partnerka Hiszpana. Shakira nie chciała się zgodzić na to, by jej pociechy miały kontakt z nową miłością Pique.
Zobacz także:
Co za gol Polaka przeciwko Niemcom [WIDEO]
Tyle osób obejrzało kompromitację w Albanii