We wtorek w Szczyrku odbyły się kwalifikacje do konkursu indywidualnego. Te można było śledzić m.in. w Eurosporcie. Po tym, jak wszyscy skoczkowie oddali swoje próby, z obiektu skorzystali młodzi adepci. Jednym z nich był syn Macieja Maciusiaka, Mateusz.
Nie byłoby w tym nic zaskakującego, gdyby nie fakt, że w momencie, gdy nastolatek wjeżdżał wyciągiem na górę, nagle zabrakło prądu i młody skoczek zawisł nad ziemią. Świadkami tej sytuacji był ojciec skoczka, który był gościem w studiu Eurosportu.
- Maćku, nie martwisz się o zdrowie swojego dziecka? On wisi nad potokiem! - zapytał prowadzący studio Michał Korościel. - O zdrowie się nie martwię, nie wieje - odpowiedział Maciusiak. - On się nie boi? - dopytywał dziennikarz. - Myślę, że jak skacze na tej skoczni, to się nie boi - rzucił trener.
ZOBACZ WIDEO: Jest w dziewiątym miesiącu ciąży. Zobacz, skąd "wrzuciła" nagranie
Panowie po krótkiej wymianie zdań wrócili do omawiania tematów stricte związanych ze skokami narciarskimi. W pewnym momencie Michał Korościel ponownie zerknął w stronę wyciągu i zapytał Macieja Maciusiaka, czy jego syn nadal jest "uwięziony" na wyciągu.
- Sterczy cały czas (...). Jak teraz pokazali go w telewizji, to pewnie mama się teraz boi. Mama więcej przeżywa niż on tam na wyciągu - mówił z uśmiechem na ustach były szkoleniowiec kadry B w polskiej kadrze.
Następnie w studiu Eurosportu pojawiła się jedna z osób, która wyjaśniła powody awarii wyciągu. - Duże studia telewizyjne, dużo lamp i dodatkowych źródeł, które potrzebują mocy, pewnie były powodem tego, że nastąpiło spięcie - powiedziała kobieta.
"Uspokajamy: syn Macieja jest zdrowy i bezpieczny" - napisano na profilu Eurosportu na platformie X (wideo z tej sytuacji znajdziesz poniżej).
Zobacz także:
Tajner zażenowany zachowaniem posłów PiS
Iga Świątek "wyrzucona" ze studia