Zaproponowali mu 250 zł wynagrodzenia. Po miesiącu dał sobie spokój

Zdjęcie okładkowe artykułu: Twitter / Bartosz Andryszak / Na zdjęciu: Bartosz Andryszak
Twitter / Bartosz Andryszak / Na zdjęciu: Bartosz Andryszak
zdjęcie autora artykułu

Wytrzymał miesiąc w pracy, za którą zaproponowano mu 250 zł wynagrodzenia. Dzisiaj Bartosz Andryszak jest już zupełnie gdzieś indziej. Pracuje jako analityk w West Ham United.

W tym artykule dowiesz się o:

- Dostałem np. propozycję prowadzenia zajęć z dzieciakami dwa razy w tygodniu na drugim końcu Poznania. Wynagrodzenie: 250 zł za osiem treningów. Jeśli ktoś oferuje ci takie pieniądze, jest to brak szacunku. Myślę, że na benzynę wydawałem więcej. Spróbowałem przez miesiąc i podziękowałem - opowiadał w rozmowie z "Przeglądem Sportowym Onet".

Po tej sytuacji zdecydował się wyjechać z Polski. Poleciał do Londynu, gdzie początkowo pracował "na czarno" przy rozwożeniu jedzenia. Po pracy jeździł podpatrzeć, jak pracują w Tottenhamie Hotspur. Jego znajomy dostał ofertę pracy z Queens Park Rangers i postanowił zabrać Andryszaka za sobą.

- Wtedy pierwszy raz poczułem, że ktoś mnie ceni za moją wiedzę piłkarską i dostrzegł we mnie potencjał - przyznał.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ronaldo szaleje. Tylko zobacz, co zrobił na treningu

Po kilku latach pracy w QPR zaczął wysyłać CV do klubów z Premier League. W końcu szczęście uśmiechnęło się do niego i dostał pracę w West Ham United.

Dzisiaj Andryszak zajmuje się rozpracowywaniem rywali i nie musi odpowiadać za wiele innych rzeczy, które musiał robić w QPR.

- Podsumowując: nie muszę już robić w klubie wszystkiego, co bardzo pomaga w poprawie produktywności. I sprawia, że więcej odpoczywam, co w każdej pracy jest bardzo ważne - powiedział.

Bartosz Andryszak
Bartosz Andryszak
Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (0)