Każdy sportowiec od czasu do czasu pozwala sobie po wysiłku na tak zwany "cheat meal" i sięga po posiłek typu fast food. Po Halowych Mistrzostwach Świata w Glasgow i świetnym biegu na 60 metrów, Ewa Swoboda ruszyła na miasto i postanowiła się "rozpieścić".
Świeżo upieczona wicemistrzyni świata nie była jednak zadowolona ze swojego wyboru. - Co zjadłaś? - dopytywał reporter TVP Sport.
- Kebaba, ale nie polecam jeść kebabów w Szkocji i Wielkiej Brytanii, bo dają ogórki kiszone do nich - powiedziała wyraźnie zdegustowana lekkoatletka.
ZOBACZ WIDEO: "Cudowna dziewczyna". Tymi zdjęciami Brodnicka zachwyciła
- Czyli polskie lepsze? - kontynuował dziennikarz. Ewa Swoboda długo się nie zastanawiała i odpowiedziała: - Oczywiście, że tak! Mam nadzieję, że się wyzeruje to, co tutaj zjadłam. I będę mogła jeszcze jednego zjeść przed przygotowaniami do lata.
Pytanie tylko, czy trenerka pozwoli jej na takie posiłki? - Pozwoli, nawet nie wie - zaśmiała się Ewa Swoboda. Zabawną rozmowę z naszą sprinterką można zobaczyć poniżej:
Czytaj także:
Amerykański gwiazdor napisał o Swobodzie. Tak odpowiedziała
Chwyta za serce. Tak ojciec zareagował na sukces Skrzyszowskiej [WIDEO]