Ta tragedia wstrząsnęła światem sportu. We wtorkowy poranek media obiegła wiadomość, że zmarł Konstantin Kolcow - były hokeista reprezentacji Białorusi, który występował w NHL oraz KHL. Ostatnio znany był głównie z tego, że był partnerem tenisowej supergwiazdy Aryny Sabalenki.
Amerykańskie służby podejrzewają, że śmierć Kolcowa nastąpiła w wyniku samobójstwa. Innego zdania jest była żona sportowca, Julia Michajłowa, z którą miał trójkę dzieci. Kobieta dodała wzruszający post na Instagramie.
"18 marca moje dzieci straciły ojca. Minęły 3 dni, a nie mogę dalej tego przyjąć do wiadomości" - rozpoczęła swój post Julia Michajłowa.
ZOBACZ WIDEO: "Inspiracja". Tak polska gwiazda trenuje miesiąc po porodzie
"Dziękujemy wszystkim za ciepło i wsparcie w tym trudnym dla nas czasie. Dziękujemy za cierpliwość i wyrozumiałość. Wiem, że dla wielu z Was Kontantin był bliską osobą, przyjacielem, towarzyszem. I chciałoby się z nim godnie pożegnać" - kontynuowała kobieta.
Zdradziła też szczegóły nt. pogrzebu byłego hokeisty i trenera. Odbędzie się on w jego ojczyźnie, a nie w Stanach Zjednoczonych. "Pogrzeb odbędzie się w Mińsku. Niestety na razie nie jestem w stanie podać dokładnej daty" - napisała kobieta.
Wiadomo już, że wpis polubiła Aryna Sabalenka. Tenisistka i Michajłowa utrzymują poprawne relacje, mimo że to właśnie dla dwukrotnej zwyciężczyni Australian Open Kolcow rzucił swoją żonę. Kobieta dobre stosunki z Sabalenką argumentuje tym, że zawodniczka zawsze dobrze zachowywała się wobec jej dzieci (więcej TUTAJ).
*****
Czytaj więcej:
Rząd znów rozda miliony najbogatszym. Absurd? Absurd! (OPINIA)