W 2020 r. prokuratura postawiła mu zarzuty. Tak dziś mówi o Ziobrze

WP SportoweFakty / Maciej Siemiątkowski / Na zdjęciu: Cezary Kucharski (drugi od prawej).
WP SportoweFakty / Maciej Siemiątkowski / Na zdjęciu: Cezary Kucharski (drugi od prawej).

Cezary Kucharski w mocnych słowach zareagował na akcję Prokuratury Krajowej, która we wtorkowy poranek zapukała m.in. do drzwi Zbigniewa Ziobry. Były reprezentant Polski w piłce nożnej ma nadzieję, że wszyscy zostaną rozliczeni.

W tym artykule dowiesz się o:

"Niósł wilk razy kilka, ponieśli i wilka" - rozpoczął swój wpis na platformie X Cezary Kucharski, były piłkarz, a obecnie menadżer piłkarski. Słowa te skierowane były w kierunku Zbigniewa Ziobry i Bogdana Święczkowskiego, a powiązane z wtorkową akcją.

"Na polecenie prokuratorów z zespołu śledczego ds. Funduszu Sprawiedliwości przeprowadzane są dziś przeszukania w różnych miejscach na terenie kraju" - przekazała Prokuratura Krajowa.

Jednym z tych "różnych miejsc" był dom byłego prokuratora generalnego, Zbigniewa Ziobry. Kucharski ma swoje doświadczenia z Prokuraturą za czasów, gdy to właśnie ten polityk stał na jej czele.

ZOBACZ WIDEO: To oni będą naszą tajną bronią na mecz z Walią? Padają dwa nazwiska

Teraz liczy na to, że karta się odwróci. W dalszej części wpisu mocno uderzył w to, co działo się w przeszłości.

"Moje doświadczenie z prokuraturą Ziobry / Święczkowskiego" - rozpoczął. "To ich prywatna prokuratura, zorganizowana grupa, która mogła robić wszystko z ludźmi, preparować zarzuty pod z góry przyjętą tezę, dyspozycyjni prokuratorzy itd. Liczę, że to też zostanie rozliczone!" - dodał.

Do czego nawiązuje Kucharski? Ten w październiku 2020 roku został zatrzymany przez funkcjonariuszy Komendy Stołecznej Policji na polecenie Prokuratury Regionalnej w Warszawie. Sprawa dotyczyła głośnego konfliktu z Robertem Lewandowskim, którego wcześniej był menadżerem.

- Zatrzymanie ma związek z prowadzonym od kilku tygodni śledztwem w Prokuraturze Regionalnej w Warszawie. Przedmiotem tego śledztwa jest czyn polegający na kierowaniu gróźb karalnych wobec wybitnego polskiego reprezentanta, Roberta Lewandowskiego, celem zmuszenia pokrzywdzonego do zapłaty kwoty 20 mln euro na rzecz Cezarego Kucharskiego" - mówił wtedy WP SportoweFakty Marcin Saduś, rzecznik Prokuratury Regionalnej w Warszawie.

Na początku 2021 roku Kucharski uiścił poręczenie - wpłacił 500 tys. zł, chociaż wcześniej miało ono wynieść aż 4,6 mln zł. Sąd zdecydował się je jedna obniżyć. Zniesione zostały również inne środku zapobiegawcze: zakaz opuszczania kraju i dozór policyjny. Dwa lata później - w marcu 2023 roku - zniesiono też poręczenie majątkowe i Kucharsku odzyskał swoje pół miliona zł.

Dodać należy, że oskarżony od początku informował i głośno mówił o tym, że dowody, jakie przedstawiła strona jego byłego klienta, są spreparowane. Sądowy proces pomiędzy Lewandowskim i Kucharskim wciąż trwa.

Zobacz także:
Boniek nie gryzie się w język. "To może być dla Roberta koniec"
Świetne informacje dla Polski przed Walią. Historia stawia na Biało-Czerwonych

Źródło artykułu: WP SportoweFakty