W meczu 36. kolejki ligi chorwackiej Lokomotiva Zagrzeb przegrała u siebie z Hajdukiem Split (2:5). Po spotkaniu doszło do przykrego incydentu, w którym ucierpiał pomocnik gości Filip Krovinović.
Jak ustalił portal sportske.jutarnji.hr, były młodzieżowy reprezentant Chorwacji po zawodach udał się razem z przyjaciółmi do jednej z restauracji w Zagrzebiu. Kiedy 28-latek poszedł do toalety, został tam zaatakowany przez grupę chuliganów.
Doszło do szarpaniny, w ruch poszły pięści. Na szczęście, Krovinović nie odniósł poważniejszych obrażeń. Pod okiem piłkarza, który po kilku minutach wrócił do znajomych, widoczny był siniak.
Klub ze Splitu w specjalnym oświadczeniu do mediów potępił zachowanie napastników, podkreślając jednak że incydent nie miał związku z meczem ligowym, a chuligani prawdopodobnie śledzili Krovinovicia i czekali na odpowiedni moment do ataku.
"Zawodnik naszego zespołu Filip Krovinović został fizycznie zaatakowany w Zagrzebiu przez grupę rywalizujących ze sobą pseudokibiców. Ten barbarzyński czyn nie ma nic wspólnego z meczem Lokomotivy z Hajdukiem. Został zaatakowany fizycznie po wyjściu ze stadionu, a jedynym powodem było to, że Filip jest graczem Hajduka" - napisano w komunikacie.
Krovinović w czasach juniorskich występował w... Lokomotivie. W piłce seniorskiej bronił barw takich klubów jak: NK Zagrzeb, Rio Ave FC, Benfica Lizbona, West Bromwich Albion, Nottingham Forest i Hajduk Split (od 2021 r.).
Zobacz:
Arka Gdynia zabrała głos ws. skandalu na treningu
Poszedł na mecz i dopadli go kibole. Poważny uraz sportowca
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: można oglądać w nieskończoność! Cudowne uderzenie w futsalu