Wojciech Fortuna przeszedł do historii polskiego sportu w 1972 roku. Na igrzyskach olimpijskich w Sapporo wywalczył złoty medal na dużej skoczni. Był to zdecydowanie największy sukces w jego karierze.
- Cisza na stadionie. Słyszałem za to tysiące fleszy aparatów fotograficznych strzelających w moim kierunku. Patrzę na tablicę wyników: 111 metrów i 130,4 punktu. Takiej noty nie pamiętam, nie widziałem nigdy w życiu - tak później mówił o swoim pierwszym skoku.
Na początku lat 70. 111 metrów na dużym obiekcie było wręcz niewyobrażalną odległością. W drugiej serii skoczył dużo słabiej, bo 87,5 metra. Z drugim tego dnia Szwajcarem Walterem Steinerem wygrał ostatecznie o 0,1 punktu. Trzeci był Rainer Schmidt z NRD, który miał o 0,6 pkt mniej od zwycięzcy. Tym samym Fortuna został pierwszym Polakiem w historii, który sięgnął po mistrzostwo olimpijskie.
ZOBACZ WIDEO: Aż trudno uwierzyć, że ma 41 lat. Była gwiazda wciąż w formie
Sukces sprzed 52 lat nadal przynosi mu korzyści. Dzięki niemu może bowiem pobierać emeryturę olimpijską. Wynosi ona obecnie 4203,04 zł brutto miesięcznie.
Świadczenie przysługuje zawodnikowi, który zdobył przynajmniej jeden medal igrzysk olimpijskich, zawodów "Przyjaźń 84" lub igrzysk paraolimpijskich. Są także inne warunki, jak ukończenie 40 lat, niekaralność oraz brak uczestnictwa w zawodach organizowanych przez jakikolwiek polski związek sportowy. Fortuna spełnia je wszystkie.
72-latek w swoim dorobku ma również m.in. trzy medale mistrzostw Polski - jeden złoty i dwa brązowe. Legendarny skoczek z pewnością będzie z uwagą śledził tegoroczny Puchar Świata, który oficjalnie rozpoczął się w piątek (22.11) na obiekcie w Lillehammer.