Wiktoria Bonia wywołała kontrowersje w Rosji po tym, jak pogratulowała Ołeksandrowi Usykowi zwycięstwa nad Tysonem Furym. Znana modelka i prezenterka telewizyjna opublikowała zdjęcie z pasem Ukraińca, co spotkało się z krytyką w jej ojczyźnie.
Usyk i Fury zmierzyli się po raz drugi 22 grudnia, a Ukrainiec wygrał przez jednogłośną decyzję sędziów. Bonia, mająca 11 mln obserwujących na Instagramie, napisała po walce: "To była przyzwoita walka, Usyk obronił swój pas, to godne szacunku!". Jej post wywołał oburzenie w Rosji, gdzie niektórzy użytkownicy mediów społecznościowych domagają się śledztwa w sprawie zdrady.
Według kanału Telegram SHOT Bonia została oskarżona o wspieranie i finansowanie ukraińskich sił zbrojnych. Modelka zaprzecza oskarżeniom i szybko usunęła swój post. "Dostałam mnóstwo telefonów i komentarzy. Chcę od razu wyjaśnić swoją pozycję" - napisała w mediach społecznościowych, podkreślając swoje przywiązanie do Rosji.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Nietypowe wyzwanie Włodarczyk w Katarze
"Bez względu na to, jak trudne jest to dla mnie, wspieram mój kraj i wspieram mojego prezydenta. Mam tylko jedno obywatelstwo. Nie mówcie mi teraz, że zdradziłam swój kraj. Jeśli chcecie zmieszać mnie z błotem, nie uda wam się to" - dodała Bonia. Modelka zaznaczyła, że mimo trudności, jakie napotyka, pozostaje lojalna wobec Rosji.
Przykładem oddania swojej ojczyźnie może być niekryte przez nią poparcie dla Władimira Putina. Modelka niejednokrotnie prezentowała się w ubraniach, na których widniała podobizna prezydenta.
Sprawa Bonii pokazuje, jak delikatne mogą być kwestie narodowe w kontekście wydarzeń sportowych. Jej postawa wywołała szeroką dyskusję na temat lojalności i wolności wypowiedzi w mediach społecznościowych.