Narzeczona Szpilki broni Pudzianowskiego. Chodzi o jego wpisy o imigrantach

Materiały prasowe / Na zdjęciu: Mariusz Pudzianowski
Materiały prasowe / Na zdjęciu: Mariusz Pudzianowski

Narzeczona polskiego boksera wagi ciężkiej, Artura Szpilki, stanęła w obronie Mariusza Pudzianowskiego. Były mistrz świata strongmanów znalazł się pod lupą prokuratury po wpisach na Facebooku na temat uchodźców.

W tym artykule dowiesz się o:

"Szok! Popieram Mariusza, broni swojego mienia. Niech się lepiej zajmą nauczaniem tej dziczy jak żyć w społeczeństwie! Facet nic nie zrobił , wyraził swoje zdanie, gdzie wolność słowa do cholery?!" - napisała z oburzeniem na FB Kamila Wybrańczyk.

Szok ! Popieram Mariusza, broni swojego mienia ... Niech sie lepiej zajmą nauczaniem tej dziczy jak żyć w społeczeństwie !! Facet nic nie zrobił , wyraził swoje zdanie , gdzie wolność słowa do cholery ??!!!

Posted by Kamila Wybrańczyk on 5 luty 2016

Sprawa dotyczy informacji Radia ZET, które podało kilka dni temu, że prokuratura w Warszawie wszczęła postępowanie przeciwko Pudzianowskiemu. Chodziło o jego wpisy na Facebooku na temat uchodźców, którzy niszczą jego ciężarówki we francuskim porcie w Calais. Były mistrz świata strongmanów nazwał ich "ludzkimi śmieciami", groził, że zaatakuje kijem bejsbolowym.

Urażeni zachowaniem "Pudziana" poczuli się członkowie organizacji, która prowadzi projekt pt. "HejtStop" i to oni zgłosili sprawę do prokuratury. Sportowiec z Białej Rawskiej jest oskarżany o złamanie prawa z tytułu naruszenia art. 256 Kodeksu Karnego, dotyczącego m.in. nawoływania do nienawiści na tle różnic rasowych i wyznaniowych.

"Jeszcze nic o tym mi nie wiadomo, ale niedługo w tym kraju odezwać się nie będę mógł i powiedzieć co myślę - bo obrażę złodzieja i zrobi mi sprawę w sądzie!" - wściekał się Pudzianowski na Facebooku, kiedy usłyszał o tym w mediach.

Zawodnikowi MMA grozi kara grzywny, ograniczenia wolności lub nawet pozbawienia wolności do dwóch lat.

Opracował PS

Czy widziałeś już niesamowitego gola bramkarza Red Dragons Pniewy?

Źródło artykułu: