Dla wielu młodych piłkarzy występy w Manchesterze United to spełnienie marzeń. Szczęściarzem może nazywać się Nick Powell. Angielski pomocnik trafił do "Czerwonych Diabłów" w 2012 roku i na koncie ma trzy mecze oraz jedną bramkę w pierwszej drużynie. Obecnie jest jednak na wypożyczeniu do Hull City.
Taka forma transferu oznacza, że 21-latek w każdej chwili może wrócić na Old Trafford. Na jego miejscu każdy robiłby wszystko, aby tak się stało. Powell jednak niespecjalnie interesuje się tym, co dzieje się w jego macierzystym klubie. Nawet nie obejrzał ostatniego meczu United.
W czwartek drużyna z Manchesteru United przegrała 1:2 z FC Midtjylland w 1/16 finału Ligi Europy. Co w tym czasie robił gracz Hull? Nick jednemu z dziennikarzy przyznał, że zapomniał obejrzeć mecz, bo...
- W tym czasie grałem w FIFĘ - tłumaczy, po czym dodaje. - Nie ma żadnego wytłumaczenia dla United, powinni wygrać ten mecz.
Powell nie powinien się dziwić, jeżeli po zakończeniu wypożyczenia działacze i trener "Czerwonych Diabłów" też o nim zapomną.
Opracował CYK
Zobacz wideo: efektowny bin challenge Wisły Kraków