Wiele razy pisano, że historia Jamiego Vardy'ego jest świetnym materiałem na scenariusz filmowy. W 2012 roku przyszedł z amatorskiego Fletwood Town do Leicester City, który grał wówczas w The Championship (drugi poziom ligowy w Anglii). Teraz angielski napastnik zdobył z "Lisami" mistrzostwo Premier League, jest najlepszym snajperem drużyny i walczy o koronę króla strzelców.
Okazuje się, że niewiele brakowało, by Vardy bardzo szybko przepadł w zawodowym futbolu. Początki w Leicester były dla niego bardzo trudne. Nie radził sobie z presją i regularnie sięgał po alkohol.
Ujawnił to teraz syn właściciela Leicester, zarazem wiceprezes klubu, Aiyawatt Srivaddhanaprabha.
- Przyszedł z niższej ligi do Championship, co w końcu doprowadziło do tego, że pił alkohol każdego dnia. Nie mieliśmy pojęcia, co z tym zrobić. Sam o tym nie wiedziałem do momentu, gdy ktoś mi powiedział, że przyszedł na trening pijany - opowiada w "The Sun" Aiyawatt Srivaddhanaprabha.
Jamie Vardy used to turn up 'drunk' to training, according to Leicester owner https://t.co/yFEne7eDnG pic.twitter.com/EfQTarzGHx
— The Sun Football (@TheSunFootball) 4 maja 2016
Problem postanowiły rozwiązać władze "Lisów". Aiyawatt Srivaddhanaprabha zaprosił Vardy'ego na rozmowę.
- Zapytałem go: "Czy chcesz skończyć karierę w ten sposób?". Możemy rozwiązać twój kontrakt. Lepszej szansy na karierę nie dostaniesz. Odpowiedział mi, że nie wie, co zrobić ze swoim życiem, bo nigdy nie zarabiał tak dużych pieniędzy. Zapytałem więc o jego największe marzenie i żeby pomyślał, co może zrobić dla klubu. Po tej rozmowie przestał pić i zaczął ciężko pracować na treningach - dodaje Srivaddhanaprabha.
29-letni napastnik z pewnością nie żałuje swojej decyzji. Dzisiaj jest gwiazdą światowego futbolu, a w dodatku ma szansę zabłysnąć na Euro 2016.
ZOBACZ WIDEO tak strzela syn legendy futbolu